Makeup złotko

Cześć!
W sylwestra składałam Wam życzenia ze złotym make up. Dziś mam dla Was odrobinę więcej zdjęć a także mały opis techniczny. Jeśli jesteście zainteresowani jak taki makijaż wykonać, zapraszam!

Czy są tutaj fani graficznego makijażu? Ja uwielbiam tego typu makijaż. Niestety nie jest on najlepszym wyborem na co dzień czy też na wieczorowy makijaż. I nie dziwie się. Sylwester jest jednak dużym wyjątkiem, wtedy każdy szaleje, zakłada cekiny, pryska się brokatem i śpiewa całą noc. Również makijaż może być bardziej szalony. 

Pozornie może się wydawać, że tego typu makijaż jest trudny w wykonaniu. Nic bardziej mylnego. Zaczynamy od cielistej bazy na oko, ja dałam korektor oraz cielisty cień do powiek. Kolejnym krokiem była nasza rama makijażu czyli graficzna kreska. Kreska na samej powiece jest względnie łatwa. A jak narysować kreską na załamaniu? Po pierwsze dzień lub dwa dni wcześniej zróbcie próbę takiej kreski czy będzie Wam się podobać na Waszym oku. Przy rysowaniu kreski patrzmy się na wprost. Jest to najbardziej neutralna pozycja do malowania. Jest wtedy również łatwiej zachować symetrię. Symetria, to jest słowo klucz! Kolejny krok to złotko. I tutaj może wiele osób zaskoczę ale to nie jest cień ani nic podobnego. Oczywiście cieniem możemy uzyskać złoto, jest po prostu inne wykończenie i mniejszy efekty. Ja wykorzystałam bardzo cienką złotą folią, którą dorwałam uwaga, w Lidlu. Ta bardzo cienka folia jest na tyle cienka, że rwie się w opuszkach palców. Ja nakładałam ją pęsetą. Do powieki kleiłam ją na bazie z nyx glitter primer, nałożonej delikatnie na beżowy cień. Złotko z małych kawałeczkach układałam w kształt naszej ramy z kreski. Na koniec dodałam dramatyczne rzęsy. Oczywiście, można dodać lżejsze, to kwestia gustu.

Jak podoba Wam się taka propozycja makijażu? Lubicie graficzne makijaże czy wolicie tradycyjne, rozblendowane cieniowanie?
Do zobaczenia,
Angela