poniedziałek, 30 maja 2022

Wiosenny pastelowy makijaż.

Cześć, cześć!
Nie mogę uwierzyć, że już jest czerwiec! Za miesiąc mam obronę inżynierską. Więc w najbliższym czasie prócz postów prawdopodobnie zniknę z bloga. Jednak mając ostatnie dni wolnego postanowiłam pobawić się makijażem. Moim postanowieniem było zrobić wiosenny ale szalony makijaż tak jak pisaliście mi w komentarzach co chcielibyście zobaczyć. Głównym punktem makijażu były dwie paletki z Avonu. Jeśli jesteście ciekawi mojej dokładnej opinii, zapraszam do czytania!

W ostatniej paczce dostałam również dwie paletki w pastelowych odcieniach. Pastele są szczególnie ciężkie w produkcji dlatego byłam ciekawa tych maleństw ;) Jedna jest w odcieniach miętowych a druga w różach. 

Jeśli, któryś z produktów, np. szminka lub też tusz do rzęs, się wam spodobała, podsyłam link gdzie możecie znaleźć te jak i inne produkty ;) Promocje Avon


Poniżej wrzucam również swatch'e cieni. Na początku bardziej zaintrygowała mnie miętowa paleta dlatego bez żadnych testów uznałam, że w tej kolorystyce zrobię makijaż. W palecie są trzy cienie matowe. Myślałam więc, że na ich bazie zrobię makijaż. Nie udało się ponieważ każdy przy nakładaniu na powiekę rozblendowywał się do tego samego odcienia. Widać to szczególnie na zdjęciach makijażu na zamkniętym oku. Uznałam więc, że podratuję ten makeup różowy m z drugiej palety. Ten odcień był trochę lepszy ponieważ mogłam uzyskać podobny odcień jak w paletce, jednak nie dało się go bardziej budować. Przejdźmy do błysków. W miętowej palecie mocno liczyłam na ten zielonkawy świecący cień. Niestety jest on z obu palet chyba najgorszy. (Swatch niżej, drugi od góry) Użyłam więc srebrnego do rozświetlenia wewnętrznego kącika. Wygląda dobrze. Brakowało mi jednak jeszcze czegoś na górnej powiece. Dodałam wrzosowego odcienia z różowej paletki, który praktycznie znikł. Uznałam więc, że zrobię kreskę z cienia. Tak, takie rzeczy można zrobić samemu ;) Wybrałam ponownie ten srebrny. I te cienie również średnio sprawdzają się do robienia z nich eyelinera.
Czy te palety są bezużyteczne? Dla mnie tak. Myślę jednak, że sprawdzą się u osoby, która lubi jednokolorowy makijaż z delikatnym błyskiem. To znaczy jeden matowy cień na całą powiekę i rozświetlenie w wewnętrznym kąciku.



Makijaż dopełniłam jeszcze kilkoma elementami. Na dolną powiekę nałożyłam różową kredkę, która całkiem w porządku się sprawdziła. Mi osobiście nie do końca pasuje ten kolor. Ale myślę, że fajnie go ogram jak nałożę tą kredkę jako baza pod cienie na powiece ruchomej.
Do wykończenia oczu użyłam również tuszu Legendary lengths mascara Avon. Muszę przyznać, że fajnie wytuszował mi rzęsy. Nie skleił ich i nie kruszył się po kilku h. Mam również niebieski tusz (!) i już zastanawiam się do jakiego makijażu go wykorzystać ;)
Kolejnym elementem była szminka. Odcień nie zgrywa się w 110% z oczami, ale uznałam już, że zrobię makijaż jednej marki ;) Odcień jest na prawdę ładny i formuła jest bardzo komfortowa. Myślę, że bardzo się z nią polubię i będę stosować do brązowych makijaży ;) Wtedy ten odcień bardziej się sprawdzi. Jeśli, któryś z produktów, np. ta szminka się wam spodobała, podsyłam link gdzie możecie ją znaleźć oraz wiele innych produktów ;) Promocje Avon


Poniżej dorzucam jeszcze kilka zdjęć makijażu. Możecie napisać mi w komentarzach czy wolicie takie posty mieszane czy jednak oddzielnie makijaż a oddzielnie recenzję produktów. Sama wiem, że fajnie widzieć od razu produkty opisany jak i to jak sprawdza się w użyciu. Jednak wtedy te posty potrafią być prawdziwym "tasiemcem" ;)





Do zobaczenia!

niedziela, 22 maja 2022

Polska lazurowa riwiera!

Cześć!
Witam Was dzisiaj ze słonecznych Malediwów! A tak dokładniej z Gdyni. Uwielbiam to miasto. Zawsze robię sobie w nim piękne zdjęcia i mam świetne wspomnienia. Będąc ostatni weekend w trójmieście, postanowiliśmy wybrać się do Gdyni Orłowa, na molo tuż obok klifu Orłowskiego. Muszę Wam powiedzieć, że serdecznie polecam to miejsce! Idealne na spacer nad morzem. Znajduje się tam również piękne drewniane molo (darmowe!). Wzdół plaży znajduje się mały deptak a także wyznaczona trasa na punkt widokowy na klifie. Akurat na punkt widokowy nie wchodziliśmy, to następnym razem. Obok plaży jest również kilka restauracji. 

My byliśmy około 19. A 20-21 była złota godzina. Mimo, że to było przed, niebo, słońce i kolorystyka była nieziemska! Niebieska woda nie jest podrabiana! Jest to po prostu odbijające się niebo ;) Jest to moja ostatnio ulubiona sesja zdjęciowa! Jak wam się podoba?
Do zobaczenia!

PS. Poniżej wrzucam również kilka zdjęć bez osób. Możecie je wykorzystać jako tapetę na telefon.

niedziela, 15 maja 2022

Linda Sun - moja motywacja.

Cześć kochani! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. 
Nie mam pojęcia jak to się stało, że nie wspomniałam wam jeszcze kim jest Linda. W kwestii mojej motywacji i podjęcia ćwiczeń, w dużej mierze udział miała właśnie ona. Pierwszy raz spotkałam ją na YouTube prawie dwa lata temu (w maju będzie dwa lata). Od razu skradła moje serce. Miała wtedy zaledwie 20 tyś. subskrybentów, a teraz jest ich już 780 tyś. Niesamowity rozwój. I wcale nie dziwię się czemu tak wiele osób ją polubiło. Kanałów fitness jest wiele jednak brakuje takich gdzie osoby pokazują prawdziwe życie, prawdziwe ćwiczenia i prawdziwą walkę z postrzeganiem siebie. Guru fitnessowe próbują nam wcisnąć swoje programy, cateringi, miski czy też nową super serie ubrań do ćwiczeń. A mało kto tak na prawdę mówi o tym co jest pomiędzy tymi treningami. Jak ludzie się czują, co na nich wpływa. Dzięki temu właśnie ludzie pokochali Lindę, w tym też ja.

Jej vlogi przepełnia energia i pozytywne nastawienie, ale nie zawsze. Są filmy kiedy skupia się na danym problemie. Fajnie jest zobaczyć, że ktoś ma takie same problemy jak ty. Oczywiście pokazuje też swoje treningi, zarówno te siłowe jak i w domu bez żadnych hantli itd., a także wiele ciekawych posiłków. Nie unika tematów wzdętego brzucha, problemów z okresem czy jedzenia późnym wieczorem "zakazanych" produktów. Może się to wydawać, że nie robi nic wielkiego ale gdy spędzimy z nią więcej czasu możemy zauważyć fakt, że da się zdrowo żyć w zgodzie ze sobą. Jeść zdrowo ale z posiłkami kiedy pozwalamy sobie na więcej. Ćwiczyć systematycznie ale odpuszczać gdy nie mamy na to sił. Body positive w dobrym tego słowa znaczeniu, to jej kanał. 


Właśnie za te aspekty uwielbiam ją, ten kanał i jej vlogi. Brakuje nam pozytywnego myślenia. Ludzie skupiają się tylko na pieniądzach, sukcesach i bezproblemowym dążeniu do celu. Czasem warto się właśnie zatrzymać, złapać balans. To tak łatwo powiedzieć a tak ciężko zrobić. Szkoda też, że niewiele osób mówi o takich rzeczach. 

Nie wiem, może znacie kogoś podobnego na polskim youtube? Agassava robi też ciekawe vlogi. Kaja Soboń również, tylko jej filmy są bardziej nastawione na aktualny sport, który uprawia. Jeśli macie jeszcze jakąś propozycję to podeślijcie ;)

A was kto motywuje do zdrowego odżywiania? Jakaś osoba publiczna czy może ktoś z waszego otoczenia? Piszcie!
Do zobaczenia!
Angela

niedziela, 8 maja 2022

Pielęgnacja z Avon'em.

Cześć!
Dzisiaj mam dla was coś z serii Skin Care. Jako, że przyszła do mnie ostatnio ogromna paczka z Avon a w niej kilka ciekawych produktów do cery to postanowiłam je przetestować. 

Jeśli nie wiecie, od pewnego czasu staram się dbać o moją cerę, stosuję SPF, kwasy, staram się również dużo bardziej nawilżać moją cerę. Oczywiście wszystko to na bazie składników, które bardzo fajnie działają i pomagają cerze. 

poniedziałek, 2 maja 2022

Historia zakładania kostki brukowej oraz płotu.

Cześć!
Dzisiaj przychodzę do was z fotorelacją zakładania kostki brukowej, płotu oraz bramy. (brama będzie tylko w zdjęciach po) Skupię się jednak głównie na kostce. Z tej serii myślę, że pojawi się również metamorfoza ogrodów. To jednak w swoim czasie ;)

Zdjęcie przed... Możecie zobaczyć na nim problem z błotem. Zdjęcie to było wykonane po małym deszczu. Dużo większy problem pojawiał się również zimą przy roztopie śniegu. Dla mnie to było wręcz nie realne aby wsiąść do auta bez ubrudzenia butów. Nie wspominając o tym jak dojeżdżałam do Liceum na przystanek rowerem i szłam po rower przez podwórko...