niedziela, 23 kwietnia 2023

Bielenda, Energy Boost, Witamina C.

Cześć!
Temat pielęgnacji jest chyba aktualnie mocno na topie w porównaniu strefy beuaty. Nie, nie zmieniam swojego zainteresowania ale faktycznie skupiam się ostatnio trochę bardziej na tej sferze dbania o cerę. Generalnie zaczęło się to już ponad rok temu gdy zakupiłam peeling z The Ordinary AHA + BHA. Wspomnę też, że jestem też po leczeniu dermatologicznym. 

"Witamina C uznawana jest za witaminę młodości. Nic dziwnego, jest to jeden z najbardziej pożądanych i najskuteczniejszych składników, jakie możemy odnaleźć w kosmetykach. Jej obecność w codziennej pielęgnacji sprawia, że skóra odzyskuje jednolity koloryt i promienny blask."
Warto też wspomnieć, że Witaminę C zaleca się każdej cerze w każdym wieku ale dopiero po 25 roku życia. Ja nie mam jeszcze 25 ale moim zdaniem moja cera wygląda na starszą. Głównie przez to, że jako nastolatka pomagałam latem w gospodarstwie oczywiście bez filtra SPF, który jak wiadomo jest jednym z najlepszych produktów przeciwstarzeniowych.

Ja zdecydowałam się na energetyzująco-nawilżający krem z Witaminą C z Bielendy a także na serum z tej samej serii to znaczy energy boost rozjaśniające serum z ultrastabilną Witaminą C. Według producenta produkty mają rozjaśniać skórę, chronić przed fotostarzeniem, nawilżać oraz odświeżać. Dedykowane cerze z przebarwieniami, z nierównym kolorytem i zmianami pigmentacyjnymi, cerze zmęczonej i ziemistej.
Przejdźmy więc do mojej opinii.


Zacznijmy od serum, ponieważ to ono powinno w naszej pielęgnacji iść przed kremem do twarzy. Jestem z niego na prawdę zadowolona. Konsystencja jest jak na serum dość lejąca. Ja bym powiedziała, że wygląda jak z nutą olejku w sobie. Jednak nie jest tłuste. Serum fajnie nawilża cerę z taką nutą odświeżenia. Szybko się wchłania i bardzo ładnie pachnie. Faktycznie widzę, że po użyciu, a tym bardziej po długotrwałym stosowaniu moja cera bardzo fajnie współgra z tym produktem.

Krem do twarzy zamknięty jest nie w słoiczku a we flakonie z pompką. Fajnie bo nie grzebiemy w całym kremie i nie dodajemy tam swoich bakterii z palców. Ciekawa jednak jestem jak bardzo uda mi się ten krem wykończyć tą pompką przy kończącym się produkcie. Co do formuły również jestem zadowolona. Sam krem ma lekka i bardziej wodnistą formułę. Uwielbiam takie produkty. Dzięki temu też szybko się wchłania i już po chwili nasza cera jest gotowa na kolejny krok. Dodatkowo fajnie rozjaśnia cerę.

Generalnie jestem na prawdę zadowolona z tych produktów. Mają fajne konsystencje, fajne efekty i również moja cera dobrze się po nich czuje i zachowuje. Na pewno witamina C pozostanie ze mną na długo.
Do zobaczenia!

niedziela, 16 kwietnia 2023

Ateny cz. 2

Cześć kochani!
Zapraszam Was dzisiaj serdecznie na drugą część wspomnień z Aten. Dzisiaj opowiem Wam trochę co zwiedziliśmy oprócz Akropolu. Jest to o tyle ciekawe, że pokazujemy tu więcej prawdziwych Aten! A to jak wiadomo nie tylko piękne restauracje, ładne widoki i zadbane otoczenia.

Wybraliśmy się do Pireusu czyli części portowej Aten. Przejechaliśmy jeden przystanek za daleko i wylądowaliśmy z drugiej strony Pireusu i musieliśmy się przejść do naszej plaży. Udało nam się zwiedzić wiele ciekawych uliczek. Zobaczyć również port z dostawami kontenerowców. Wypiliśmy również słynną grecką mrożoną kawę - Frappe, w jednej z kawiarni. Byliśmy jedynymi turystami tam. 


Dalej kierowaliśmy się na zatokę Pasalimani. Widoki są tam obłędne! Możecie zobaczyć poniżej. Znajduje się tam bardzo dużo mniejszych i większych jachtów. Dookoła są restauracje gdzie można posmakować owoców morza. Miejsce to równie pięknie wygląda nocą! Znajduje się tam również od wewnętrznej strony deptak dla pieszych turystów.

niedziela, 9 kwietnia 2023

Alleluja!

Kiedy Wielka Noc nastanie,
życzę Wam na Zmartwychwstanie dużo szczęścia i radości,
które niechaj zawsze gości w dobrym sercu,
w jasnej duszy, niech wszystkie żale zagłuszy.
Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych.

Angelika

niedziela, 2 kwietnia 2023

Czy czuć już wiosnę? Ogród Botaniczny w Brukseli

Cześć!
Przyznam się Wam, że pogoda w Brukseli nie rozpieszcza. Jest cieplej niż w Polsce ale ciągły deszcz zaczyna mnie powoli dobijać. Ciężko wyjść w weekend na spacer bo co chwila pada przelotny deszcz. Mam wrażenie, że pogoda w lutym była ładniejsza. Udało nam się wtedy pojechać rowerami w weekend na przejażdżkę do parku, a teraz co najwyżej na siłownię. Nie mam też ochoty wybierać się do innego miasta bo taka pogoda szczerze mówiąc może tylko popsuć taki wyjazd. Jednym z miłych wiosennych aspektów jest fakt, że zakwitły pierwsze kwiaty. Niedaleko nas zaczynają nieśmiało kwitnąć również drzewka owocowe, domyślam się, że są to wiśnie. Nie mogę się doczekać aż w pełni rozwiną swoje różowe kwiatki.

Poniżej zapraszam Was na krótki spacer po Brukselski Ogrodzie Botanicznym. Bardzo fajnie kontrastuje z otaczającymi go wieżowcami. Przypomina mi to trochę Central Park z Nowego Yorku. Co fajne Ogród Botaniczny jest bezpłatny. Jest na mojej drodze do uczelni więc mogę dość często nim spacerować.





Do zobaczenia!
Angelika