poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Złoty makeup, kreska cieniem oraz brwi na mydełko!

Cześć!
Dzisiaj przychodzę do Was z propozycją brązowego make up ze złotym akcentem. Jest to bardzo prosta propozycja, tak więc śmiało możecie ją wykonać. Szczególnie polecam tą kolorystykę osobom z niebieską tęczówką. Jak widać niesamowicie ona wybija niebieskie oczy, aż sama byłam pod wrażeniem.

Tym razem zdecydowałam się również na kreskę cieniem, która dodała miękkości całej stylizacji. Zamiast pełnowymiarowego paska rzęs, tym razem zastosowałam kępki aby jedynie zagęścić rzęsy i dodać odrobiny wielkości w wewnętrznym kąciku. Brwi to oczywiście mydełko wraz z delikatną korektą cieniem. Ostatnio jestem zakochana w tym efekcie. Musze się jednak przyznać, że przez długi czas musiałam się przekonać do tej techniki oraz znaleźć swój styl ponieważ nie podobają mi się typowo bushy insta brows. Do tego delikatne konturowanie a także pomadka w różowym odcieniu przełamanym śliwką. 




Napiszcie mi co myślicie o takiej propozycji makijażu. Ja osobiście jestem nią zachwycona i na pewno powtórzę ją nie raz. Do zobaczenia!

środa, 25 sierpnia 2021

Szósta rocznica bloga!

Witam!
Ten czas tak szybko leci, a my świętujemy dzisiaj już 6 rocznicę bloga! Z tej okazji przygotowałam dla Was kilka zmian i nowości. Pierwszą, którą zapewne już widzicie jest zmiana wyglądu bloga. Zmieniłam kolorystykę, zdjęcia oraz poprawiłam układ paska zewnętrznego. Wciąż uwielbiam kolor miętowy jednak ostatnio wchodząc na bloga czułam, że ten kolor pasuje bardziej do mnie jako wersji nastoletniej. A niestety ten okres jest już za mną. Dlatego też postawiłam na minimalizm. Pamiętam, że przy tworzeniu miałam właśnie dwie wersje: miętową i czarno białą. Miłość do klasyki przetrwała. Napiszcie mi co myślicie o aktualnym wyglądzie. Niżej wrzucam screeny starego wyglądu na pamiątkę. 

Czy nowy wygląd bloga będzie zwiastował więcej zmian? Niekoniecznie. Mam wiele pomysłów na posty oraz vlogi, które chciałabym wprowadzić. Jednak nauczona innymi planami, trzeba podejść do tego z dystansem. Chciałabym wprowadzić więcej kontentu podróżniczego, jednak czy pozwoli na to aktualna sytuacja? Zobaczymy.

Kolejnym punktem, który dla Was przygotowałam jest małe podsumowanie. Od początku istnienia bloga, zyskał on ponad 222 tysiące wyświetleń. Do tego aż 9,5 tysiąca komentarzy. Opublikowałam 299 postów. Najlepiej czytanym postem był i nadal jest post na temat Insta fit inspirations - Anna Karcz, uzyskał on ponad  8 tysięcy wyświetleń. Kolejne posty, który są najpopularniejsze to: Insta fit inspirations - Kaja SobońBaby boomer oraz Review #27: Pirolam odżywka z ceramidami. Najczęściej na mojego bloga zaglądacie poprzez wyszukiwarkę Google. Co ciekawe krajami, który czyta bloga najczęściej, oczywiście zaraz po Polsce, są Stany Zjednoczone, Niemcy oraz Rosja. Natomiast na reklamach AdSence, które są ba blogu od ponad dwóch lat, zarobiłam do tej pory 40 zł, które mogę wypłacić dopiero po uzbieraniu 200 zł. Tak więc jak widać, blog to czyste hobby, nie praca.


Przede wszystkim jednak chciałabym Wam podziękować za czytanie postów, komentowanie i powracanie tutaj. Bardzo się cieszę, że mam taką wspaniała grupę odbiorców ♥ Mama nadzieję, że przed nami kolejne sześć lat bloga. 

Do zobaczenia!
A.

niedziela, 22 sierpnia 2021

Aktualizacja włosowa sierpień 2021.

Cześć!
Jak wiecie jestem włosomaniaczką. Stosuję różne maski, szampony, wcierki itp. Lubię również dokumentować swoje postępy. Dlatego też dzisiaj przychodzę do Was z aktualizacją moich włosów a także aktualnej pielęgnacji.

Jeśli interesują Was inne posty z tej serii, zapraszam:
-Moja historia włosowa, zdjęcia na przestrzeni lat
-Pielęgnacja 2020
-Pielęgnacja 2016
-Dekoloryzacja 2017
-Farbowanie, czerwony, 2015

niedziela, 8 sierpnia 2021

Wspomnienia z Poznania.


Cześć!
Dzisiaj mam dla Was małą fotorelację z Poznania. 20 lipca byliśmy na Politechnice Poznańskiej zawieść papiery mojej siostry na studia. Tak, można już potwierdzić fakt, że będzie tam uczęszczać na studia. Więc zapewne z tej racji jeszcze będę w Poznaniu nie raz, ale chciałam udokumentować swoje pierwsze odwiedziny ;) 

niedziela, 1 sierpnia 2021

Moja historia przeprowadzek w akademikach.

Witam!
Jak wiecie w trakcie studiów mieszkam w akademiku. Zanim w nim zamieszkałam miałam bardzo wiele obaw i pytań. Mimo szukania, nie znajdywałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Dzisiaj mam dla was moją historię związaną z akademikami. Polecam również wrócić do postu ze zdjęciami jak takie miejsca wyglądają -> KLIK.

Nie będę rozpisywać się jak dostać się do akademika, to jest w poprzednim poście. Dziś skupię się tylko na tym jak to się stało, że byłam prawie w 4 domach studenckich.

Po dostaniu decyzji o przyjęciu, dostałam również wiadomość, że mam pojawić się tego i tego dnia (około 2/3 dni przed rozpoczęciem roku) na zakwaterowanie. Zakwaterowanie wygląda tak, że zostanie wam pokazany pokój, dostaniecie regulamin do podpisania. Jeśli to wasz nowy akademik to zapewne kierownik akademika wspomni o zapraszaniu osób z poza akademika, imprezach itp. Następnie dostajecie klucze i czas się rozpakować.

Mój pierwszy akademik był z przydziału. Teoretycznie go sobie wybrałam ale tak na prawdę nie widziałam, żadnego akademika więc strzeliłam swój wybór. Pierwszy pokój w tym akademiku miał dwa pomieszczania. Pierwszy to był aneks kuchenny z szafą a drugi to sypialnia 1.5x1.5 m dla dwóch osób. Czyli generalnie były tam tylko dwa łóżka, dwa biurka i brak miejsca. I brak lodówki ;) Pokój był strasznie mały. Do tego wszystkiego moja pierwsza współlokatorka, którą dostałam D. była bardzo niesympatyczna. Na początku oznajmiła mi, że ona tutaj nie będzie mieszkać, zapomniała przedłużyć poprzedni inny akademik. Czyli od razu dała mi do zrozumienia, że zaprzyjaźniać się nie będziemy bo na drugi dzień ona się wyprowadza. Na szczęście zdradziła mi gdzie muszę iść aby złożyć podanie o zmianę akademika. To duża pomoc dla takiego pierwszoroczniaka. Szczególnie w ten pierwszy dzień. Pamiętam, że nie mogłam spać. Byłam załamana i wstrząśnięta. Nie wyobrażałam sobie mieszkania tam kilka lat. Nie chodzi nawet o poziom wykończenia wnętrza (czy jest ładnie) itd. a sam aspekt tego jak ciasno tam było i na kogo trafiłam. 


Na drugi dzień poszłam do kierowniczki bodajże po jakiś podpis do tego ponownego złożenia. Dostałam wtedy przydział do innego akademika. Poszłam do drugiej kierowniczki, dostałam klucze i poszłam do pokoju. Chciałam przywitać się z dziewczynami i zapoznać się zanim zacznę znosić swoje rzeczy. Nie wspomniałam o tym, pokój dostałam z dwoma ukrainkami. Pokój większy ale łóżka piętro, pod spodem biurka i 1 duża szafa. Kierowniczka powiedziała mi, że jedna dziewczyna już jest a druga przyjedzie. Gdy weszłam do pokoju byłam załamana. Był tak strasznie zagracony... Wyglądał jakby już tam mieszkały 3 osoby a nie 1. Były jakieś garki i coś na wzór lodówki. Jak to zobaczyłam to uciekłam. To nie była zmiana na lepsze. Ponieważ nadal było mało miejsca jak dla jednej osoby. W dodatku w tym przypadku dwie inne osoby robią bałagan.

Czas więc na mój trzeci pokój ale pierwszy akademik. Pani z akademika w którym nadal byłam (nr. 1) zaproponowała mi inny - większy pokój wraz z współlokatorką, która była na pierwszym roku. Zgodziłam się. Odkręciłam akademik z ukrainkami i przenosiłam rzeczy do nowego pokoju. Dziewczyna była bardzo miła. Rozgadana ale nie za bardzo. Była to pierwsza osoba, która była jak dla mnie spoko w tych akademikach. Dogadywałyśmy się. Co do pokoju, był on większy. Tak więc miałam gdzie położyć makietę w formacie A1. Oczywiście ta historia również miała swój koniec. 

Najpierw był koniec z moją współlokatorką. Przed pierwszą sesją, wracając do pokoju zauważyłam, że drzwi są otwarte. W środku była współlokatorka z koleżanką. Oznajmiła mi, że koleżanka z kierunku mieszka sama w innym pokoju i się do niej przeprowadza. I cóż, straciłam współlokatorkę ;) Ale nie mam jej tego za złe. Sama zapewne też tak bym postąpiła.

Wtedy została sama. Było tak około 2 tygodni. Namawiałam swoją koleżanką z liceum aby ze mną zamieszkała. Mimo, że kłóciła się ze swoją współlokatorką nie chciała ze mną zamieszkać. Jak widać na swoich znajomych też 'można' liczyć ;) Kierowniczka przydzieliła mi inną dziewczynę z akademika. Zamieszkała ona ze mną. Ogólnie było okey. Mało mówiła. Dużo się uczyła. Potrafiła do 1 w nocy leżeć i się uczyć w ciszy o.o Co dla mnie jest dość dziwne, nie ruszać się nigdzie. No ale okey, każdy ma swoje dziwactwa.

Nastąpił okres sesji. Miałam wtedy geometrię. Ciężko było ją zaliczyć. Było sporo rysunków do wykonania. Razem z koleżanką postanowiłyśmy uczyć się razem. I tak zaczęłyśmy się odwiedzać. Jak się okazało ona mieszkała w innym akademiku w pokoju jedynce (jednoosobowym) i czuła się samotnie. Postanowiłyśmy więc zamieszkać razem. Ale, ale jak skoro ja mam współlokatorkę a ona nie ma miejsca. Zaryzykowałyśmy i obie zmieniłyśmy akademik na trzeci z kolei, licząc, że kierownik  będzie mieć podwójny pokój dla nas abyśmy mogły mieszkać razem. I wiecie co? Udało się ;D 

Tak oto się stało, że mieszkałyśmy razem. Aktualnie z racji pandemii i erasmusa ja mieszkam w swoim domu ponieważ nie wyjechałam do Grecji a w akademiku nie mam po co siedzieć. A moja współlokatorka również się wykwaterowała ponieważ jest na erasmusie w Niemczech. Do akademika wrócimy w październiku. Ja teoretycznie nie zrezygnowałam z akademika ponieważ jestem teoretycznie na wymianie. Moja koleżanka zrezygnowała wcześniej. Tak więcej teraz ja będę się ubiegać o przedłużenie a ona o przydzielenie jej tego pokoju. Mam nadzieję, że się uda.

Teoretycznie współlokator na studiach nie jest najważniejszy ale ciężko jest mieszkając z kimś kto nam nie odpowiada. Znam historie gdzie współlokatorzy się nie odzywają. Potrafią pozamiatać tylko swoją część pokoju... Do tego te moje historie. Po prostu trzeba trafić na kogoś spoko. Kto nie będzie nas irytował. Nie musi to być przyjaciel. Po prostu ktoś kto będzie miły do wspólnego zakuwania nocą ;) Warto też zwrócić uwagę na to czy jest się rannym ptaszkiem czy nocnym markiem. To na dłuższą metę również ma ogromne znaczenie.

A wy macie jakieś swoje historie na temat przeprowadzek? Opowiadajcie. Wynajem mieszkań też potrafi być kłopotliwy.

ΛΝGΞLΛ