piątek, 5 czerwca 2020

Zaczynamy włosomaniactwo.

Cześć!
Na pewno większość osób słyszała o równowadze PEH albo włosomaniactwie. Wydaje mi się, że mniej lub bardziej każda dziewczyna coś o tym wie. Do tej pory nie interesowałam się tym. Zrzucałam to na barki mojej mamy, która wręcz kocha czytać o włosach. Co oczywiście bardzo mi się przydawało ponieważ podsuwała mi ona jakieś produkty a ja bez większego namysłu je używałam.

Ostatnio myślałam o swoich włosach. Zauważyłam, że rozjaśnione końce znów wymagają podcięcia mimo, że mają dopiero miesiąc. Moje włosy miały również moment wypadania i ogólnego bad hair day cały czas. Moim celem jest zapuszczenie włosów jeszcze około 10 cm. Sięgając pamięcią wstecz, co udało mi się zapuścić to musiałam ściąć. Czemu? Rok temu miałam robiony balayage oraz miałam spalone włosy przez prostownice u fryzjerki... Pozostawię to bez komentarza. Ogółem niby dbam o włosy a jednak chciałabym czegoś więcej. Wpadłam na genialny pomysł, że zrobię im kopa na porost a następnie zetnę około 10 cm aby je zagęścić i wyrównać. I tak od postu do postu i od filmu do filmu wpadłam na Agnieszkę Niedziałek na youtube. Jeśli nie wiecie kto to jest to polecam się zainteresować.

Dołączyłam do grupy włosing i zaczęłam czytać posty. Wcześniej nie uważałam, że moja pielęgnacja jest zła. Są różne maski, są oleje, jest podcinanie. Jednak czasem są dni, że moje włosy są np. dziwnie szorstkie i sztywne. Czemu? W pielęgnacji nie zwracałam uwagi na składniki. Przez co nie stosowałam równowagi PEH. (Jest to indywidualna potrzeba włosów na trzy różne kategorie składników: proteiny, emolienty i humektanty.) Tak więc mając wiele odżywek i masek balansowałam w tej równowadze na ślepo. Czas to zmienić!
Kupiłam delikatne szampony oraz 3 podstawowe maski z Rossmanna. Każdą sobie podpisałam by wiedzieć co stosuję. Nazw składników nadal nie ogarniam... I tak powoli zacznę sprawdzać jaka maska daje jaki efekt moim włosom.



Na zdjęciu są produkty, które będę teraz stosować. Mam w domu jeszcze wiele innych masek ale muszę najpierw ogarnąć co czym jest i je podpisać.
Dodatkowo swoje włosomaniactwo wzbogacam o wcierki z pokrzywy na porost włosów. Ją stosuję akurat już od miesiąca. Są pierwsze efekty! Tak więc może zrobię o tym osobny post.
Jak od wielu lat, przed każdym myciem stosuję olej lniany/rzepakowy/słodkie migdały. Tym razem dodatkowo testuję olejowanie na podkład oraz emulgowanie.
Nie suszę, nie prostuję oraz nie kręcę. A farbowania póki co również nie planuję.


Tak więc rozpoczynam moją włosową zabawę. A was zapraszam do śledzenia moich poczynań. Myślę, że za około 6 miesięcy powinny być efekty.

Zapraszam was również do moich starych postów o włosach jeśli interesuje Was co robiłam i co stosowałam.

Pielęgnacja sierpień 2019 oraz przemiana włosów.
Haul włosowy 2017. Co wtedy używałam.
Moje kolory włosów. Sierpień 2016
Pierwsze farbowanie, czerwone włosy.

xoxo

4 komentarze:

  1. Oby efekty były jak najbardziej obiecujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również dopiero teraz zaczynam swoją przygodę. Niestety przez kwarantannę nie mogę wychodzić z domu domu, więc zakupy, nawet te online są utrudnione. Jednak na razie stosuję naprzemiennie szampon z L'biotica i Ziaji. Niestety strasznie włosy mi wypadają, możliwe że przez to, że dawno nie były obcinane.

    ZAPRASZAM DO MNIE!
    Mój blog
    Mój Instagram
    Mój Studygram

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest to najwyższy czas aby je podciąć :)

      Usuń