New dressing table!

Witam!

Z zamiarem stworzenia sobie kącika do makijażu chodziłam od dawna. W kwietniu postanowiłam, że w końcu spełnię swoje małe marzenie. Na początku przemalowałam pokój. O tym możecie przeczytać tutaj. Następnym krokiem, tak na prawdę wieńczącym metamorfozę pokoju był zakup toaletki. 

Chciałam aby była ona pojemna. Nie interesowały mnie modele ze sklepów meblowych gdzie toaletka ma jedną wąską szufladkę. Toaletka miała zmieścić wszystkie moje produkty do makijażu i nie tylko, a nie być kolejnym średnio potrzebnym meblem. Oczywiście inspiracji szukałam w internecie. Jako, że jestem fanką youtuba i śledzę go generalnie non stop. W moje oczka wpadła toaletka z Ikei. To jak nienawidzę Ikei i chodzenia po niej chyba nie muszę już opisywać. Po trudach znalezienia odpowiedniego dnia aby po nią pojechać w końcu doczekałam się swojej toaletki. Zakupiłam dwie szafeczki z modelu Alex oraz blat w odpowiednich do tego wymiarach. Złożyłam razem z tatą i gotowe! W końcu mam swój mały kącik makijażowo artystyczny!

Szufladek mam aż 10. Na początku myślałam sobie, że to bardzo dużo i zapewne toaletka posłuży mi też jako mini biurko. Nic z tych rzeczy. Gdy wszystko zapakowałam tzn. produkty do makijażu, pielęgnacji, produkty do paznokci (hybrydy i zwykłe lakiery), pół fabrykanty, modelinę, wszelakie produkty do robienia na drutach, szydełku, kumihimo i bransoletek... Oraz produkty do bullet journala (o tym wkrótce!) okazało się, że wszystko weszło na styk! Hehe. A gdzie ewentualne rozwinięcie działalności makijażowej? Oj będę musiała znów kombinować :D

Wygląd tego miejsca zadowala mnie w 90%! Brakuje mi tylko jednego akcentu, ale na dniach planuję go zamówić. Więc w najbliższym czasie prawdopodobnie również i o nim się pochwalę. Również niedługo pojawi się post z kilkoma inspiracjami , który były dla mnie niesamowicie pomocne. Myślę, że komuś się na pewno przydadzą ;)
xoxo