Cześć!
Dzisiaj jeden z bardziej prywatnych postów. Jako, że ostatnio sporo się działo, uznałam, że zrobię post ze wspomnieniami z wakacji. Taka mała fotorelacja. Możliwe, że podsumowanie roku też zrobię. Fajnie jest uporządkować sobie trochę te zdjęcia i wspomnienia. Myślę również nad założeniem albumu i zacząć ponownie wywoływać zdjęcia. Wywołane zdjęcia mają swój urok. Kto nadal to robi?
Początek wakacji zaczęłam tak na prawdę od mojej obrony inżynierskiej 5 lipca. Tutaj możecie poczytać o tym więcej. Czas do obrony był na tyle napięty i pracowity, że to właśnie ona wyznaczyła rozpoczęcie moich wakacji.
Po obronie, 11 lipca wyjechałyśmy z mamą i siostrą w góry. Fotorelację znajdziecie tutaj. Udało nam się całkiem sporo zwiedzić i przeżyć małe przygody. Dotarłyśmy na Morskie Oko, Dolinę Pięciu Stawów, Kasprowy Wierch, Gubałówkę. Do tego oczywiście zwiedziłyśmy Zakopane i zjadłyśmy pyszne pierogi.
Po powrocie z gór, spełniłam swoje małe marzenie i jeden z moich celów na 2022 rok. Był to oczywiście tatuaż. Zrobiłam sobie napis na żebrach "Vous etes votre seule limite". Oznacza to "jesteś swoim jedynym limitem". Był to mój pierwszy w życiu tatuaż. Ból na żebrach nie jest wcale tak straszny jak mogłoby się wydawać. Na pewno da się go wytrzymać ;) I mówię to ja z niskim progiem bólu.
Następny weekend to było zwiedzanie ZOO w Łodzi a także orientarium z Karolem. Chodzenia było na prawdę dużo. Największe wrażenie robi jednak nowo otwarte orientarium.
Kolejny weekend był ponownie bardzo intensywny. Byliśmy na weselu pod Krakowem. To było moje pierwsze, tak daleko od domu rodzinnego. Faktycznie różniło się ono odrobinę od typowego w centrum Polski.
Na weekend i 15 sierpnia, byliśmy w Atenach. Zrobiliśmy sobie dłuższy długi weekend. Zwiedzieliśmy Ateny, Pireus. Byliśmy również nad jeziorem Vouliagmeni. Cały wyjazd był fajnym balansem pomiędzy zwiedzaniem a plażowaniem. Całą fotorelację możecie zobaczyć tutaj.
Kolejny weekend to było oczywiście grillowanie oraz próba złapania oddechu przed kolejnym wyjazdem...
W ostatnią niedzielę sierpnia wyjechałam wraz z siostrą ponownie do Francji na winobranie. Tym razem byłyśmy w miejscowości Epernay. Spędziłyśmy tam dwa tygodnie. Oczywiście wróciłyśmy bardzo zmęczone...
Po powrocie z Francji czas mijał równie szybko. Wróciłyśmy w sobotę o 6 rano. A po południu już mieliśmy gości. Przyjechała nasza kuzynka z miesięczną kruszynką - Nel. Niedziela była w teorii dniem odpoczynku ale spędziłam ją równie aktywnie.
W kolejny weekend znów wiele się działo. Od piątku trwały już moje przygotowania. Robiłam z mamą malinową chmurkę oraz kładłam słoiki z papryką. W sobotę byłam z moim chłopakiem pierwszy raz na gonitwie koni na Służewcu. Było na prawdę fajnie. Przed myślałam, że nie przypadnie mi takie wydarzenie do gustu. Szkoda, że nie byliśmy tydzień później ponieważ wtedy było większe wydarzenie a także akcent modowy gdzie wybierali najciekawszy kapelusz! W niedzielę byliśmy na obiedzie u rodziny Karola.
Ostatni weekend września a także moich wakacji był równie ciekawy jak i całe wakacje. W środę dostałam wiadomość, że w czwartek i piątek odbędzie się w Łodzi w EC1 pierwsza edycja konferencji architektonicznej pod nazwą "Piękno architektury". Tak więc w biegu zaczęłam się pakować w środę, w czwartek zaczęłam dzień od 4 rano i pracy przy koprze. Następnie zabrałam się z tatą do Łodzi na zjazdową i po południu przetransportowałam się pod fabryczny. Byłam na obu dniach konferencji.
W niedzielę natomiast odbyły się chrzciny malutkiej Nel. Wyglądała na prawdę uroczo. Moja siostra została również jej matką chrzestną.
Wakacje upłynęły mi na prawdę bardzo aktywnie. W tygodniu często również pomagałam w pracy na gospodarstwie albo po prostu w obowiązkach domowych typu kładzenie weków czy pieczenie ciasta. W przyszłym roku planuję już pracować w zawodzie tak więc te wakacje był moimi ostatnimi takimi w domu. Czuję zarazem ekscytację jak i lekki smutek...
Mam nadzieję, że taka forma postu również przypadnie wam do gustu. Tak jak wyżej pisałam, dużo w tym okresie się działo i nie chciałam żeby, któreś chwile umknęły. A te symboliczne zdjęcia fajnie zatrzymają daną chwilę.
Do zobaczenia!
Angela
Bardzo fajny podsumowujący post.
OdpowiedzUsuńWidzę, że miałaś wakacje w tzw. biegu :).
Ja mam w planach porobić foto książki, bo na wywoływanie każdego zdjęcia osobno brakłoby mi miejsca...
Oo dzięki ;D
UsuńJak najbardziej. Bardzo fajny pomysł. Ja jakoś nie czuję fotoksiążek ;)
Świetny czas. A tatuaż boski. Fajny pomysł z miejscem.
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńRzeczywiście bardzo intensywne wakacje. W górach nigdy nie byłem. ;)
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić ;)
UsuńFajnie sobie takie wspomnienia zebrac w jedno :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
Usuńcudowne wspomnienia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMiałaś super wakacje, fajnie, że spędziłaś je tak aktywnie. Tatuaż świetny!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńMnie przypadło do gustu. Nie jest źle. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie ;D
UsuńSuch wonderful memories!
OdpowiedzUsuńLittle Nel is so cute!
Happy Wednesday!
Thank you :)!
UsuńGratuluję obrony pracy inżynierskiej! Wakacje miałaś bardzo aktywne, moc atrakcji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :
Dziękuję ♥
Usuńaż miło popatrzeć na tak ciepłe zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wróciłabym do lata :D
UsuńWydaje mi się, że już tu zostawiałam komentarz, a nie ma....
OdpowiedzUsuńFajna relacja. :)
Tak, tak ;)
UsuńJa już zapomniałam o tym że kiedyś się zdjęcia wywoływało...
OdpowiedzUsuńAle fajnie jest mieć je zebrane w jednym miejscu, choćby na blogu- zresztą lubię przeglądać takie podsumowania 😀
Widzę że wakacje, były u Ciebie bardzo intensywne 😀
Pozdrawiam
Hehhe :D Ja trochę też.
UsuńDzięki :)
Bardzo fajne miałaś wakacje. Tyle atrakcji! :) aby następne były takie same a nawet i lepsze :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Pozdrawiam
Dziękuję ;D Również pozdrawiam.
UsuńSuch awesome photos and outfits.
OdpowiedzUsuń