Przychodzę dzisiaj do was z podsumowaniem mojej sierpniowej redukcji 2024. W maju pisałam o mojej nie udanej redukcji. Do tego postu możecie wrócić tutaj -> Efekty NIE udanej redukcji! Od początku maja zwiększyłam podaż kaloryczną oraz zaczęłam regularnie biegać. I co się stało? Waga nadal stała a według bliskich nawet tyłam. I nie, za maj pod względem diety nie mogłam sobie nic zarzucić. W komentarzu dostałam nawet uwagę, że może trochę wyolbrzymiam ;) Heh może i tak ale to jaką miałam w sobie frustrację spowodowaną tym tematem, to jest niewyobrażalne. Wyobraźcie sobie, że działacie w jakimś kierunku o poruszacie się w przeciwnym. Dziwne.
I to też skłoniło mnie do poszukania przyczyn zdrowotnych. Problemy z oporną wagą zaczęły się w momencie gdy zmieniłam tabletki antykoncepcyjne ponieważ miałam migreny okresowe. Nic przyjemnego, myślałam, że zmiana będzie na plus... I z takim podejrzeniem poszłam do lekarza... który powiedział mi, że mam przestać się obżerać :) Tabletki zostały zmienione a ja uznałam, że ok, zmniejszę kalorie na 1500 kcal.
1500 kcal na początku było wyzwaniem. I oficjalnie przeszłam na te kalorie po powrocie z wakacji w lipcu. W czerwcu było różnie ponieważ wiele tematów się wtedy przewinęło m.in urodziny, obrona, pakowanie...Tak więc mogę z czystym sumieniem wskazać, że początkiem był około 9 lipiec. Natomiast sierpień miał być 10/10 w pełni zaangażowany i z pilnowaniem michy na 100%. I tak było, aż do 29 sierpnia gdy się rozchorowałam. I wtedy też uważam, że był koniec tej redukcji. Potem jadłam na tyle aby ciało miało siłę do walki z chorobą a nie jakaś głupia redukcja w tym momencie, ale...
mam zapiski wymiarów przed i po ;) I uznałam, że chcę się pochwalić. Podsumowując od początku sierpnia aż do 24 około, schudłam 2,3 kg. A sumarycznie zgubiłam 14,7 cm w obwodach!
Co planuję dalej? Wyzdrowieć ;) Piszę ten post na sam koniec sierpnia w szczycie choroby. Pewne plany na jesień miałam ale muszę najpierw skupić się na wyzdrowieniu i odbudowaniu odporności. Nie ma nic głupszego niż redukowanie w czasie przeziębienia xd
Dziękuję również, za słowa wsparcia pod ostatnim postem i podzielenie się swoimi historiami ;) W Internecie każdy chwali się tylko sukcesami, a przecież porażki to też nieodłączna część naszego życia. Czasem warto o tym wspomnieć i pokazać, że jest się tylko człowiekiem a nie insta lalką z toną filtrów ;)
Angelika
Cudownie, że powoli idziesz do przodu. I tego się trzymaj.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wynik. :) Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
Cześć Angeliko!!!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia!!! To jest najważniejsze!!!
Zgadzam się z Tobą, że jesteśmy tylko ludźmi, a nie kimś wykreowanym przez filtry czy sztuczną inteligencję! Najwyższy czas, żeby ludzie to zrozumieli!
Angeliko, mówiąc o zdrowiu i o przeziębieniu powiem Ci, że przeziębienie ostatnio z tego, co widzę jest częstym zjawiskiem. Dla mnie to trochę dziwne, no bo i mamy lato, i słońce i ciepło. Mój tato od 3 dni boli go gardło i ma katar, mnie nos wziął dzisiaj po południu, znajoma w zeszłym tygodniu miała nawet gorączkę przy przeziębieniu.
Angeliko pozdrawiam Cię i życzę Ci radosnych następnych dni :)
Wyglądasz zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńGratuluję redukcji
Witaj już wrześniowo
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że ja chętnie przygarnęłabym te parę kilogramów...
Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę
Kochana zdrowiej! A prawie 15 cm w obwodach to świetny wynik i z tego co mówią to właśnie te zmiany w obwodach są ważniejsze niż waga! Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🙂
Prawda, Internet to tylko same pozytywy. Sama pisałam kiedyś na moim poprzednim blogu o zaburzeniach odżywiania, do których niestety mam skłonność. Wszystko było dobrze, dopóki nie zauważyłam, że nie dopinam się już w spodnie. I nie czuję się gruba, ale zaniedbana, dlatego chcę ponownie wprowadzić sport do swojego życia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło i gratuluję wyników :)
Dbaj o siebie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma mojego komentarza???
OdpowiedzUsuńŚwietne wyniki! Trzymaj tak dalej! Ja osobiście teraz skupiam się jedynie na brzuchu i ogólnym spadku wagi. W marcu było 72 kg, a w tym momencie jest 65 kg :D Po woli ale za to nie będzie efektu jojo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu ^^