niedziela, 19 maja 2024

Efekty NIE udanej redukcji!

 

Cześć kochani!
Wiosna tego roku upłynęła mi pod hasłem redukcja. Nie tylko zaręczyny i wizja ślubu zachęciły mnie do odchudzania ale również sam fakt, że w 2023 roku przytyłam kilka kg, których nie zgubiłam jesienią. Spodnie zaczęły być zbyt ciasne lub nawet za małe i to był znak, że trzeba te kilka kilogramów zrzucić. 

Moje spotkania na rehabilitację pleców, trochę odciągnęły ten proces. W zaleceniach miałam nie uprawianie prawie żadnych sportów a o dźwiganiu mogłam absolutnie pomarzyć. Dlatego dopiero od lutego mogłam zacząć mój plan. 

I miał to być post z opisem co jadłam, jak ćwiczyłam itd. Niestety tak nie będzie. Zapraszam na historię mojej nie udanej redukcji. 

Od lutego byłam na diecie 1650 kcal w tym 120g białka. a okres wielkiego postu byłam również na wyzwaniu 0 słodyczy. Bez 2 cukierków prawie się to udało ;) Sama dieta była dość zdrowa... Do pewnego momentu. Czego sama się nawet nie spodziewałam. Przyszedł okres świąt wielkanocnych. Waga bardzo, ale to bardzo topornie spadała. Nie było super klikalnych wyników typu 'miesiąc odchudzania i -7 kg'. Niestety przy niższej wadze (bliżej do 50-60 kg niż do 150 kg) kg spadają bardzo wolno i trzeba o nie zacięcie walczyć. Zawsze byłam na takim właśnie pograniczu, ani chuda ani grubal, ale parę kg można by zrzucić. Przez te 1.5 miesiąca schudłam 1.5 kg. Pilnując diety na 90% i ćwicząc na 100%. Frustracja ogromna. A gdzie do mojego głównego celu?

I potem przyszły wyżej wspomniane święta. Planowaliśmy spotkanie rodzinne i podwójne urodziny. Zachęcona swoim trzymaniem diety uznałam, że dla zdrowej głowy zjem normalnie ale bez przejadania. I tak też zrobiłam. I wiecie co? Waga wróciła do punktu wyjścia. W zaledwie kilka dni. Następnie był weekend u dziadków, który to ugruntował i tak "przesiedziałam" kwiecień. Przesiedziałam w przysłowiu, ponieważ cały czas ćwiczę siłowo. Niestety w kwietniu złapał mnie dołek dotyczący jedzenia. I nie mogłam ruszyć. Następnie przyszła majówka i 1 trening w tygodniu. I oczywiście pojawiło się pytani "I co teraz?".

Wakacje niedługo, obrona pracy również, sesja narzeczeńska zaplanowana a ja znów zawiodłam. 

Pisząc to jestem aktualnie po tygodniu nowej diety i nowych ćwiczyć. Oczywiście tylko częściowo ponieważ nie zmieniałam wszystkiego tylko wprowadziłam kilka zmian. Pierwsza z nich to zwiększyłam kalorie na 2 tysiące. Zobaczymy czy tamta liczba nie była zbyt mała. Dodatkowo do treningów dołączyłam bieganie po treningu siłowym 20 min oraz 30 min w dni nie treningowe. 

Jak będzie z efektami i z moją wytrwałością? Nie wiem, zobaczymy za miesiąc. Chcecie update?

Jeśli macie jakieś fajne rady dotyczące odchudzanie, piszcie ;) Przydadzą się. 
Do zobaczenia!
Angelika

35 komentarzy:

  1. Hello :)
    I want to lose weight too, but I'm a little lazy about diet and exercise. :)
    I'm looking forward to your advice and experiences! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Ci nic nie doradzę, co chwila ponoszę klęske w odchudzaniu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę ci zatem kochana dużo wytrwałości. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Angeliko przyznam Ci się, że ja nigdy nie stosowałam żadnych diet. Jem sporo słodyczy (ja zaliczam do nich cukierki i różne czekoladki!) i powiem wprost: nie odżywiam się dobrze - nie lubię śniadań, a najlepiej mi smakuje wieczorem i w późniejszych godzinach. Czy z wagą mam problemy? Zazwyczaj przytyje mi się w okresie jesienno-zimowym, ale zauważyłam, że jak ograniczam słodycze to mi pomaga.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że umiesz złapać balans ;) Jeśli dieta nie jest ci potrzebna, nie wchodź w to ;D Niestety efekty jojo itd. są bardzo powszechne.

      Usuń
  5. Mam nadzieję że szybko wrócisz do zdrowia . Ja mam inny problem jak długo nie trenuje zaczyna mi siadać kręgosłup . - Venus

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie poddawaj się!
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Ograniczam węglowodany. Ale generalnie nie lubię diet typu: teraz się odchudzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się takiej nie stosować ;) Tylko zmieniać codzienne nawyki na zdrowsze.

      Usuń
  8. Dyscyplina jest najważniejsza, ale i najtrudniejsza. Ja niestety stresy często podjadam... A że nie jest ich mało, efekty diet u mnie są jakie są... Czyli właściwie ich nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak cię podziwiam ;) Przy dzieciach jest to zapewne o wiele trudniejsze.

      Usuń
  9. Dużo zdrowia i powodzenia. Metodą prób oraz błędów znajdziesz na to sposób. Na pewno trzeba zachować zdrowy rozsądek i dopasować wszystko do swoich indywidualnych potrzeb. I nie być dla siebie zbyt surowym, nie na wszystko mamy wpływ. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki :) powodzenia i wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasami pojawiają się problemy w procesie odchudzania. Waga może stanąć w miejscu, a nawet się zwiększyć. Szybka utrata wagi też nie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Warto ustalić sobie realne cele i monitorować swoje postępy. Może przeżywasz teraz trudniejszy okres? Stres i silne emocje nie są najlepszymi doradcami.
    Z tego co napisałaś, widzę, że pojawia się u Ciebie jedzenie emocjonalne oraz zniekształcenia poznawcze. Jako psycholog mogę polecić Ci konsultacje z psychodietetykiem. Warto, abyś skonsultowała swój sposób żywienia, aktywności, a także opowiedziała o emocjach, które Ci towarzyszą. Czasami lepiej zwolnić, odpuścić rygorystycze plany i przewartościować pewne sprawy, co może pomóc wrócić na dobre tory :)
    Przesyłam uściski 🤗🧡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam pewien aspekt :c Idę z tym do doktora i zobaczymy co mi doradzi.
      Dzięki za radę ;) Myślę, że muszę się w końcu wybrać.

      Usuń
  12. Kluczem może być metabolizm- im wolniejszy, tym waga wolniej spada...
    Spróbuj też może włączyć błonnik do diety.
    Pamiętaj też że jak dużo ćwiczysz to zamieniasz tłuszcz w mieśnie- a one też sporo ważą.
    Powodzenia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie :c Mam wrażenie, że metabolizm mam mega słaby.
      Wiem, dlatego też się ważę :D

      Usuń
  13. Your honesty about your weight loss journey is inspiring.
    Remember, setbacks are part of the process.
    Stay patient and celebrate small wins.
    You're doing great!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana! Doskonale Cię rozumiem jeśli chodzi o odchudzanie. Ja już tyle porażek w tym temacie poniosłam, że nie jeden poradnik bym mogła napisać. Pierwszą i ważna zasada jest dokładne ustalenie ile powinnaś zjadać dziennie by swoim trybie życia. Bo zbyt mała ilość kalorii powoduje, że organizm sam odkłada zapasy bo nie wie kiedy będzie miał dostarczane składniki odżywcze i zamiast chudnąć tyjemy i błędne koło. Ja od połowy lutego też jestem na redukcji. Początki były bardzo ciężkie,tym bardziej że startowałam z dużo wyższej wagi niż Ty . W tej chwili mam minus 15 kg i myślałam jeszcze trochę powalczyć. Ale wszyscy do okoła mnie mówią że naprawdę dobrze wyglądam i teraz już będę walczyć o utrzymanie rezultatów,a to jeszcze trudniejsze niż sama dieta. Ale nie chcę już wracać do rozmiaru 46. W 40 mi dobrze! Trzymam kciuki za Ciebie i Twój sukces! Gdybyś chciała pogadać lub wyżalić się gdy będziesz w dołku to zapraszam. Ja naprawdę wiele na diecie przeszłam więc Cię rozumiem. Serdecznie pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe ;) Witam w klubie :D Niestety jest to ciężki proces.
      Z ilością kalorii, najpierw jadłam mniej, potem trochę więcej, 400 kcal więcej. Niestety waga wariuje nadal. Mam pewne podejrzenie jeśli chodzi o to co może być przyczyną. Jeśli coś się rozjaśni, napiszę update ;)
      15 kg to dużo! Gratuluję!
      Oj tak, rezultaty też ciężko utrzymać. Będę trzymać za ciebie kciuki ;)
      Dziękuję za propozycję :D Po konsultacji z lekarzem, jeśli nie dostane żadnej odpowiedzi i sytuacja będzie nadal kiepska, na pewno się odezwę ;)
      Również pozdrawiam ♥

      Usuń
    2. Ja w tej chwili zjadam między 1700 a 1900 kcal. I co samą mnie zaskakuje nawet nie chodzę głodna. Oczywiście na początku tak było, że chodziłam glodna, ale teraz po 4 miesiącach żołądek i organizm przyzwyczaił się do mniejszych porcji i naprawy jest do wytrzymania. Wiadomo są i będą takie jakieś napady na niedozwolone rzeczy i też sobie na to pozwalam, nie taką ilość jak wcześniej ale odrobinę i mózg oszukany 😉
      Gorące pozdrowienia i trzymam kciuki!!!

      Usuń
    3. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Nic nie doradzę. Nigdy się nie odchudzałam, wszystko przede mną. W ciąży przytyłam 33 kilo, zostało mi jeszcze 15 na plusie. Jak samo nie zejdzie, będę chciała to zgubić :D Życzę Ci powodzenia w realizacji celu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Perserverar é tudo! Dieta saudável e exercícios é o certo a se fazer.
    Claro que de vez em quando dar pra comer um doce, afinal ninguém é de ferro.
    Beijos!

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam Cię serdecznie 🖐😊
    Dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoją historią związaną z dietą redukcyjną. Warto sobie zadać pytanie, czy moje osiągnięcia są związane z porażką? Czy nie traktuję tego jako wszystko albo nic? To typowe zniekształcenie poznawcze w ujęciu psychologicznym ,które utrudnia proces odchudzania. W ogóle większość zniekształceń poznawczych odpowiadają za szybkie rezygnację z naszych celów, jakie sobie zakładamy, jeśli chodzi o zdrowe odżywianie lub schudnięcie. Wiążą się z negatywnymi emocjami, postrzegamy coś w sposób nierzeczywisty. Skoki na wadze są zupełnie naturalne u człowieka, nie mniej jednak warto przyjrzeć sobie, czy rzeczywiście ta dieta jest odpowiednio ułożona. Bo uwzględnienie złego zapotrzebowania energetycznego, a także nie odpowiednia relacja z jedzeniem powoduje odmienne skutki niż zamierzone. Jeśli z góry skreślamy produkty z naszej diety, szczególnie tej redukcyjnej, które lubimy, to szybko kończy się porażką. Bo odczuwamy negatywne emocje i uczucia z tym związane, a jedzenie powinno być związane z przyjemnością, z przyjemnymi, pozytywnymi emocjami, a nie negatywnymi. Także mała ilość słodyczy w diecie nie powoduje, że przytyjemy, bo to jest proces dość złożony. Przytycie powoduje, że nasza dieta jest nieodpowiednio zbilansowana, małą aktywność fizyczna, a przede wszystkim dodatni bilans energetyczny. Także zbyt wygórowane i nierealne oczekiwania wobec naszych celów związanych z odchudzaniem powoduje szybką rezygnację z naszych celów. To są aspekty psychologiczne. Żywienie to nie tylko dieta i aktywność fizyczna. To także nasze myśli, działania i sposób postrzegania naszej diety oraz to, jak wygląda nasza relacja z jedzeniem. Są też mamy psychologię żywienia (psychodietetyka), która zajmuje się takimi aspektami.
    Jeśli nasza dieta będzie odpowiednio zbilansowana i zadbamy o dobrą relację z jedzeniem, nie klasyfikując jedzenia na złą i dobrą, ale również pozwalając na małe przekąski słodkie lub słone (zasada diety 80/20), a przede wszystkim zadbamy o aktywność fizyczną, to z pewnością będzie to skuteczny sposób nie tylko schudnięcia, ale w ogóle skuteczny sposób dbania o swoją dietę. Takie zbyt wygórowane oczekiwania wobec spadku wagi w zbyt krótkim czasie, co jest nierealne, powoduje, że odczuwamy frustrację, złość, zmartwienie, czy też rozczarowanie, co także z tym związane są pułapki myślowe, czyli zniekształcenia poznawcze. Warto je zauważać, rozpoznawać i wydobywać się z nich. Jeśli zauważymy, że pojawiła się u nas pułapka myślowa (zniekształcenie poznawcze) typu widzenie tunelowe, warto zadać sobie takie pytanie: "Czy przesadnie zajmuję się wyłącznie jednym aspektem danego problemu, a ignoruję szersze spojrzenie na dany problem?", jeśli pojawi się zniekształcenie poznawcze typu przesadne rozmyślanie i podważenie własnego osądu, warto zadać sobie takie pytanie "czy skupiam się wyłącznie na tym, co idzie mi źle, a nie na tym, co poszło mi dobrze?" lub np. myślenie życzeniowe: "Czy tylko ja koncentruję się na tym, co chciałbym/abym osiągnąć, zamiast na tym, co naprawdę już osiągnąłem/am?". Widzę, że dużo osób ma trudności z wytrwałością w odchudzaniu, co nie tylko jest związane z dietą i sposobem jej realizacji, ale również aspektami psychologicznymi. To takie moje przemyślenia i porady związane z realizacją celów związanych z odchudzaniem, z którymi chciałem się tutaj z Tobą i innymi czytelnikami podzielić. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu pomogłem Tobie zrozumieć istotę omawianego problemu.
    Jeśli będziesz mieć jeszcze jakieś pytania z tym związane, to z miłą chęcią odpowiem. Służę pomocą 😊
    Pozdrawiam Cię cieplutko i z serdecznością 🤗💖💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow jaki długi komentarz :o Dziękuję ♥ Już czytam i odpowiadam.
      Hm nie wiem ;) Nie twierdzę, że jestem idealnie zdrową i zdrową psychicznie osobą. Możliwe, że mam jakieś zaburzenie.
      Masz rację. Możliwe, że dieta była źle ułożona czy złe zapotrzebowanie. Aktualnie testuje inne kalorie. Zdradzę już, że efekty są tak więc w tym był ten mój błąd. Odpowiada za to głównie fakt, że zawsze liczyłam kalorie na diecie a nigdy podczas normalnego żywienia i nie wiedziałam tak na prawdę jakie jest moje zero kaloryczne. A kalkulatory mimo, że fajne to niestety w moim przypadku się myliły.
      Aktualnie słodycze w diecie mam. Rzadko ale coś jest. I póki co, nie ciągnie mnie do nich. Dobrze, że jest lato i jest ciepło. Zawsze w tym okresie nie mam ochoty na słodkie... wolę np. arbuza.
      No właśnie, dieta to nie tylko kalorie i ćwiczenia. Psychologia ma tutaj bardzo ale to bardzo duży aspekt.
      Czy przesadnie zajmuję się wyłącznie jednym aspektem danego problemu, a ignoruję szersze spojrzenie na dany problem?-Po tym poście jak i po rozmowie ze znajomymi, dostałam wiadomość "za bardzo się przejmujesz". Owszem byłam tutaj w dość wysokich emocjach, ale jak teraz na to patrzę, to widzę, że nikt mnie realnie nie zrozumiał. Każdy prawie powiedział "za bardzo się przejmujesz", "nie analizuj tego tak". A mało kto zauważył, że byłam sfrustrowana faktem, że się staram a efektów nie ma. To myślę, że był mój problem. I aktualnie uległo to zmianie, efekty są i dieta odeszła w mojej głowie na dalszy plan. Widzę, że to działa więc się na tym już nie skupiam. Wcześniej widziałam w tym problem więc chciałam go rozpracować.
      Dziękuję za twój komentarz <3 Niedługo myślę, że napiszę update jak wygląda moja dieta, odchudzanie, podejście. I wtedy też odniosę się trochę do waszych i również do twoich spostrzeżeń ;) Myślę, że bardzo wiele jest z nich trafnych.
      Pozdrawiam :)

      Usuń