Cześć moi mili!
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak wiele naszych życiowych wyborów jest kierowanych przez konsumpcjonizm? W świecie, gdzie reklamy bombardują nas z każdej strony, a społeczne normy nakłaniają nas do nieustannego kupowania nowych rzeczy, łatwo jest zapomnieć o rzeczywistych wartościach i celach życiowych.
Konsumpcjonizm to nie tylko tendencja do kupowania rzeczy, których nie potrzebujemy, ale także przekonanie, że szczęście i sukces można osiągnąć poprzez posiadanie coraz więcej dóbr materialnych. Jest to kultura, która nakłada nam presję, abyśmy zawsze dążyli do posiadania najnowszych gadżetów, najmodniejszych ubrań i najdroższych samochodów.Jednakże, czy naprawdę potrzebujemy tych rzeczy, aby być szczęśliwymi? Czy posiadanie więcej rzeczy sprawia, że jesteśmy lepszymi ludźmi? Czy może to być właśnie przeszkodą na drodze do prawdziwego spełnienia?
Świadome życie polega na podejmowaniu świadomych wyborów. Oznacza to zrozumienie, czego naprawdę potrzebujemy, i skupienie się na tym, co jest dla nas naprawdę istotne. Oznacza to także bycie wdzięcznym za to, co już posiadamy, zamiast ciągłego dążenia do czegoś więcej. Oczywiście, nie ma nic złego w cieszeniu się z nowych rzeczy czy w dążeniu do poprawy naszego standardu życia. Jednak problem pojawia się, gdy stajemy się niewolnikami naszych własnych pragnień konsumpcyjnych, gdy to, co posiadamy, zaczyna nas definiować, a nie to, kim naprawdę jesteśmy jako ludzie. Dlatego też warto zastanowić się nad naszymi zwyczajami konsumpcyjnymi i zastanowić się, czy naprawdę służą one naszemu szczęściu i dobru. Może warto czasem zwolnić tempo, odciąć się od presji zakupów i skupić się na budowaniu głębszych relacji, rozwijaniu się jako jednostki oraz na rzeczach, które naprawdę sprawiają nam radość i satysfakcję.
A skąd u mnie takie przemyślenia? Skomentowałam zdjęcie pewnej twórczyni, że kolejna współpraca i wpychanie nam produktów napędza konsumpcjonizm a także chamsko reklamuje fast fashion. I wiecie co? Oczywiście zostałam zbesztana ;) Ponieważ się "czepiam". I do tego zasugerowała, że x razy, które skomentowałam jej jakieś zdjęcia to "zawsze" z uszczypliwością. I wiecie co? Przejrzałam to, bo sama byłam sobą zdziwiona. I wcale tak nie było o.o Ale kto inny będzie przeglądał moje komentarze? Liczy się, że mi zmyślnie odpowiedziała i pokazała gdzie moje miejsce. I to popchnęło mnie w lawinę myśli i potem też filmów o tym zjawisku zakupoholizmu. Reklamujcie, recenzujcie, ale bądźcie świadomi co napędzacie!
Dużo się teraz mówi, a raczej hejtuje, włosomaniaczki, że wiele osób naciągnęły, że nie potrzeba tylu kosmetyków. Szczerze? Jestem oburzona. Ale nie włosomaniaczkami tylko tymi kobietami co nie słuchały ile coś trzeba stosować. Nie widziałam, żadnej rekomendacji aby myć włosy każdego dnia i do tego 10 kosmetyków... Widziałam dzisiaj wideo dziewczyny na ten temat, dodała zdjęcie stołu zastawionymi po brzegi kosmetykami! Napisałam jej, że "nic dziwnego, że nie miała efektów przy takiej ilości kosmetyków, jest ich po prostu za dużo". A ona jak zawsze "mondrzejsza" odpowiedziała "nie pomyślałam, że ktoś pomyśli, że stosuję to codziennie". Nie pomyślałam. Taka ilość nawet na jeden miesiąc jest ogromna o.o Ludzie sami wkręcają się w konsumpcjonizm i tego nie widzą. To jest na prawdę bardzo duży problem. I aktualnie bezomal każdego dnia widzę jak ktoś w to brnie i jeśli tylko zapyta się o to czy aż tyle mu potrzeba itd. to jest to odbierane jako hejt o.o Apeluję, zacznijmy myśleć!
Czy też macie podobne przemyślenia na ten temat? Co myślicie o tych wszystkich kampaniach i reklamach abyśmy kupowali, kupowali i jeszcze raz kupowali?
Do zobaczenia!
Niestety, reklamy nas zachęcają. Ja staram siię ograniczać, ale oczywiście nie zawsze mi to wychodzi.
OdpowiedzUsuńCześć Angela!
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że napisałaś bardzo dobre, mądre słowa!
Mówiąc o Twoim apelu... Niestety, z myśleniem, jak zauważyłam jest coraz gorzej i to nie tylko w naszym rodzimym społeczeństwem, ale wszędzie... Zwłaszcza wśród młodego pokolenia... Przeraża mnie to, jak świat będzie wyglądał, kiedy dzisiejsza młodzież przejmie władzę... Szczerze, to mimo, że moja wyobraźnia jest dość spora nie jestem w stanie sobie wyobrazić.
Angela mówiąc o samych reklamach też doprowadzają mnie do pasji. Nie cierpią przerywania, co kilka minut programów w telewizji. Wiosna i lato to jeszcze przejdzie, bo można wyjść na balkon, czy podwórko, ale w zimie to tragedia.
Angela pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci radosnego nowego tygodnia!
Bardzo ograniczyłam zakupy przeróżnych kosmetyków. No bo własnie po co. Ciuchy to już od dawna kupowałam w minimalnych ilosciach. Sprzęty wykorzystuję do maksimum, telefon to mam tak popękany, że szok, ale działa? Działa! To nie zasmiecam planety elektrozłomem.
OdpowiedzUsuńOj, tak. Zgadzam się z Tobą. Jesteśmy bombardowani reklamami z każdej strony xD
OdpowiedzUsuńUważam, że jestem odporna na nie - jedynie na ksiązki wydaję może trochę za dużo xD
Tak, też myślę ,że to jakieś szaleństwo. Wiele rzeczy jest nam zupełnie, ale to zupełnie niepotrzebnych.
OdpowiedzUsuńJednak to bardzo złożony problem. Żyjemy w świecie rozbuchanego konsumpcjonizmu, gdzie wszystko krzyczy: Kup, kup więcej. Tu okazja, tam promocja. A napędza to szaleństwo mnóstwo, mnóstwo ludzi, którym płaci się za profesjonalizm, kreatywność i skuteczność.
W dobie upadku autorytetów, niejasnych, rozmytych wartości istotnych celów stajemy się łatwym łupem.
Świadomość odgrywa tu kluczową rolę- po co mi kolejna taka sama albo podobna rzecz?! Czy mi to rzeczywiście jest potrzebne?!
Ale co z gorszymi dniami i nawykiem poprawiania sobie humoru zakupem w chwilach chandry, spadkiem nastroju?
Nieraz chodzę w markecie i widzę dzieci, które mają już bardzo wyrobione nawyki konsumenckie. Smutne to bardzo.
Kompulsywne kupowanie to kolejny problem. Ten sztab ludzi, o których wspominałam wcześniej jest bardzo świadomy naszych słabych stron i pustki, którą czasem czujemy . Remedium : zakupy! Wskazanie do walki z tym- autorefleksja.
Pozdrawiam serdecznie
Konsumpcja napędza gospodarkę, ale oczywiście nie można przesadzać :) mnie przeraża ilość plastikowych opakować, które zaśmiecają środowisko, staram się kupować ekologiczne produkty, zarówno pod względem opakowań jak i zawartości :)
OdpowiedzUsuńAkurat zakupoholizm specjalnie mnie nie dotyczy. Bardziej zbieractwo, szczególnie książek, które mogę mieć za darmo :p. W kosmetykach stawiam na minimum, pieniądze zaś wolę wydawać na podróże i przeżycia, choć i tu bywam oszczędna :). Za to znów popadam w drugą skrajność, kiedy mam coś sobie faktycznie kupić i nie mogę się przełamać :p.
OdpowiedzUsuńCo do reklam i kampanii, no cóż, sprzedawcy chcą zarobić, chcą z czegoś żyć, ciężko to zatrzymać...
Hm, poruszyłaś wiele ważnych rozważań na temat poczucia szczęścia, konsumpcjonizmu i tego, jak inni odbierają różne komentarze na ten temat.
OdpowiedzUsuńChciałem tutaj napisać moje własne rozważania na temat poruszany w niniejszym wpisie nie tylko z psychologicznego punktu widzenia, ale również i z filozoficznego punktu widzenia oraz mojego punktu widzenia na ten temat.
Każdy w internecie podziela się z wieloma przemyśleniami, rozważaniami. Każdy je widzi w swoi sposób. Każdy ma swoje zdanie na ten temat. I to jest ok. Ok jest też to, że nie musimy się zgadzać się z tym. Bo nie ma prawdy objawionej. Jest tylko opinia subiektywna. Jak mówił Marek Aureliusz, filozof stoicki, cesarz, iż "Wszystko, co słyszysz, jest opinią, a nie faktem. Wszystko, co widzisz jest perspektywą, a nie prawdą". Dlaczego uznali Twój komentarz za hejt? Bo oni uznawają swoją opinię za swoją prawdę i nie za bardzo chcą skonfrontować inne zdanie ze swoim. Każdy z nas ma swój punkt widzenia. To tylko subiektywna opinia. I warto wiedzieć, że choć inni mają swoje zdanie, nie koniecznie musimy się z tym zgadzać. Bo każdy z nas ma rację i swoją wizję, choćby my nie zgadzalibyśmy się z tym.
Ludzie chcą uznawać swoje zdanie za jedynie słuszne. A nie ma jednego słusznego zdania. Problem ludzkości jest autorefleksja i myślenie. Każdy chce mieć zdanie, a nie za bardzo chcą skonfrontować ze swoim zdaniem i spróbować zrozumieć to, co druga osoba do nas przemawia. Nie trzeba się tutaj zgadzać, ale spróbować zrozumieć drugą osobę i wówczas możemy tutaj przeformułować nasze myślenie w następujący sposób: "Wiem, że Ty masz swój punkt widzenia. Ja mam swój punkt widzenia. Rozumiem, że masz inne zdanie na ten temat. I choć się z tym nie zgadzam, szanuję Twój punkt widzenia".
CD. komentarza do poprzedniego.
OdpowiedzUsuńW komunikacji międzyludzkiej wiele osób ma trudności w tym, że chcemy narzucać swój punkt widzenia. Czy mój punkt widzenia jest ważniejszy od innych? Co sprawi, że tylko zaaprobuje nasze zdanie? Jak mówił Platon, "Miarą mowy nie jest ten, który mówi, lecz ten, który słucha". I choć zgadzam się z Twoimi przemyśleniami i pokrywają się z moim punktem widzenia, to jednak uważam, żeby nie brać odpowiedzialności za zachowania innych osób. Każdy z nas ma wolny wybór i to oni jednak ponoszą odpowiedzialność za to, nie my. Nawet, jeśli kupią ten kosmetyk i źle zastosują, to tylko te osoby ponoszą odpowiedzialność za to. Jednak popełnianie błędów jest rozwojowe. Być może jedna z wielu osób nauczy się coś z tej lekcji. Jednak nie należy osądzać innych. Victor Frakl, austriacki psychiatra i psychoterapeuta powiedział: "Żaden człowiek nie powinien osądzać innych, jeśli sam całkowicie szczerze nie odpowie w głębi serca na pytanie, czy w podobnych okolicznościach nie postąpiłby to samo". Mądry człowiek nie jest ten, co wszystko wie. Mądry człowiek wie, że nic nie wie. Mądrość polega na słuchaniu innych i zadawaniu pytań otwartych. Ciągłego doskonalenia naszej wiedzy i poszerzania punktu widzenia. Sokrates mówił, że drogą do poznania mądrości ludzkiej jest świadomość swojej niewiedzy. Ludzie, którzy zbyt przeceniają swoją wiedzę, często podejmują irracjonalne decyzje. Ludzie stale poszukują szczęścia w rzeczach materialnych. A tak naprawdę to od nas samych, od naszego wewnętrznego umysłu. Marek Aureliusz powiedział: "Szczęście nie zależy od warunków zewnętrznych lecz od naszego wewnętrznego stanu umysłu". Arystoteles powiedział: „Nasze szczęście zależy od nas samych”. Żadne pieniądze i inne rzeczy materialne nie sprawiają poczucia szczęścia, a od naszych działań na rzecz szczęścia, jak praktykowanie wdzięczności, dobrych relacji, działania na rzecz innych etc. Jak powiedział Eurypides: "Bycie szczęśliwymi - tego trzeba się nauczyć". Epiktet także powiedział o szczęściu. "Szczęście polega na odkrywaniu sensu i celów w naszym życiu, a nie ciągłym dążeniu do przyjemności". Wiele rozważań filozoficznych mają na celu wzbudzenia refleksji i rozważań na tematy życiowe, egzystencjalne. Często ślepo podążamy za modą, konsumpcjonizmem. Szukamy szczęścia w rzeczach materialnych. Jednak niestety problem jest taki, że często ludzie tak spieszą się życiem, że nie spędzają chociaż parę minuty na rozważania życiowe, na autorefleksję. Chcemy mieć zdanie i usiłować narzucić komuś. To doprowadza do niepotrzebnych sporów i kłótni. Nie chcemy zrozumieć drugiego człowieka i ich myśli. Zamiast na siłę przekonywać, zrozumieć, zaakceptować i podzielić się swoimi rozważeniami, szanując zdanie drugiej osoby. Na koniec jeszcze podzielę się jeszcze dwoma, dość ważnymi cytatami, które skłaniają ku refleksji: "Nie mogę nikogo niczego nauczyć. Mogę tylko zmusić ich do myślenia". Sokrates.
Wiedzę i mądrość życiową nieustannie udoskonalamy, zdobywamy. Im bardziej patrzymy na inne zdanie, możemy zrozumieć czyjś punkt widzenia". Konsumpcjonizm to coś, co niestety nie jest dobre dla ludzkości. Jak powiedział filozof i socjolog Zygmunt Baumann, że "Konsumpcjonizm obiecuje coś, czego nie może spełnić: powszechne szczęście. I próbuje rozwiązać problem wolności ograniczając ją jedynie do wolności konsumenta". Takie są moje rozważania na temat poruszony przez Ciebie w tym wpisie. I tym akcentem chciałem zakończyć mój komentarz z moim przemyśleniem: mądry to nie ten, co na każdy temat wie i jest zbyt pewny siebie w tym, co mówi. Mądry jest ten, co więcej słucha i rozmyśla. Więcej energii pochłania na autorefleksję, która nas rozwija, szczególnie naszą mądrość i wiedzę. Nie szukaj szczęścia w rzeczach materialnych, a na działaniach na rzecz poczucia szczęścia. 🤗 Dziękuję Ci za to, że mogłem dzięki Tobie spróbować zrozumieć Twój punkt widzenia i go poznać. A dzięki moim i Twoim rozważaniom, możemy pomóc innym ludziom stać się bardziej mądrzejszymi, by nie podążali za ślepą ścieżką w konsumpcjonizmie i mass media.
Warto przemyśleć swoje wybory czy naprawdę coś potrzebujemy
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc używam od dawna tylko jednego szamponu z pokrzywy marki Joanna i bardzo jestem z niego zadowolona. Nie potrzebuje tony kosmetyków do włosów różnych firm. Jestem za ograniczeniem plastiku. Nie lubię go niepotrzebnie gromadzić.
OdpowiedzUsuń