Ho ho ho!
Ten vlog miał wyglądać zupełnie inaczej. Miało być
rodzinnie, ciepło, z choinką, prezentami i oczywiście mnóstwem nagrań… A wyszło
tak, że większość Wigilii spędziłam z termometrem zamiast aparatu... Tak,
dopadło mnie. A jeszcze we wigilię byłam w pracy... Gorączka, koc, herbata z
miodem i walka o to, żeby chociaż na chwilę zejść na kolację z rodziną.
Nie było idealnie, nie było dużo ujęć, ale było prawdziwie.
Czasem święta właśnie takie są — nie w filmowym blasku, tylko z kubkiem
herbaty, ciepłymi życzeniami i świadomością, że i tak jesteśmy razem. W tym
vlogu znajdziecie kilka krótkich momentów z rodzinnej Wigilii – choinka,
uśmiechy i odrobina świątecznej atmosfery.
Do zobaczenia!
Angelika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz