Cześć!
Na wiosnę tego roku opowiadałam wam najpierw o analizie pierwiastkowej z włosów (tutaj) a później o moich wynikach (tutaj). Mówiłam, że zakupiłam odpowiednią suplementację i teraz przez pół roku będę ją stosować. No cóż, pół roku już minęło, a nawet więcej! A więc czas na podsumowanie i efekty. Zapraszam!
Na początku nie było łatwo. Ilość tabletek, które musiałam
przyjmować każdego dnia, trochę mnie przeraziła. Miałam wrażenie, że ciągle coś
łykam — rano, w południe, wieczorem… Do tego moje jelita mocno to odczuły.
Pojawiały się wzdęcia, dyskomfort, a trawienie stało się trudniejsze. To był
moment, w którym naprawdę zaczęłam się zastanawiać, czy dam radę wytrwać przez
całe pół roku.
Z czasem jednak wszystko zaczęło się układać. Organizm
przyzwyczaił się do suplementacji, a ja nauczyłam się odpowiednio rozkładać
dawki w ciągu dnia i pilnować nawodnienia. Po kilku tygodniach zaczęłam też
stopniowo zmniejszać liczbę preparatów — początkowo była to tzw. dawka
uderzeniowa, więc z każdym miesiącem przyjmowałam coraz mniej.
Patrząc całościowo, okres suplementacji oceniam naprawdę
dobrze. Miałam więcej energii, lepszy nastrój i czułam, że ciało funkcjonuje
sprawniej. Choć początki były trudne, dziś mogę śmiało powiedzieć, że było
warto — ten proces nauczył mnie cierpliwości, regularności i słuchania własnego
organizmu.
Co dalej planuję?
Po zakończeniu tej półrocznej suplementacji nie chciałam wracać do punktu
wyjścia. Teraz staram się bardziej świadomie podchodzić do tematu — czytam,
analizuję składy i dobieram suplementy samodzielnie, kierując się tym, czego
rzeczywiście potrzebuje mój organizm.
Nie sięgam już po tak rozbudowane zestawy jak wcześniej. Na
co dzień wspieram się głównie multiwitaminą dla sportowców, omega-3 oraz
suplementami na odporność, takimi jak czosnek czy rutinoscorbin. Staram się też
bardziej dbać o dietę i regularność posiłków, żeby to, co przyjmuję, miało
realne wsparcie w codziennym odżywianiu.
Teraz czuję, że znalazłam zdrowy balans — między troską o
siebie a rozsądkiem, bez przesady i presji.
A wy suplementujecie coś w swojej diecie? Na czym dokładnie się skupiacie?
Angelika

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz