niedziela, 18 maja 2025

Reverse diet

Cześć!
W świecie zdrowego stylu życia i świadomego odżywiania coraz częściej mówi się o reverse diet, czyli tzw. diecie odwrotnej. To podejście zyskuje na popularności zwłaszcza wśród osób, które zakończyły redukcję i chcą w mądry sposób wrócić do wyższej kaloryczności, jednocześnie minimalizując ryzyko efektu jojo i wspierając swój metabolizm.

Ale czym właściwie jest reverse diet? Jak to działa i komu może się przydać?

Reverse diet (dieta odwrotna) to stopniowe zwiększanie kaloryczności diety po zakończonej redukcji, zamiast natychmiastowego powrotu do dawnego poziomu kalorii. Głównym celem tego procesu jest pomoc organizmowi w adaptacji do większej podaży energii, bez gwałtownego przybierania na wadze i przeciążania układu trawiennego.

Innymi słowy: zamiast rzucać się od razu na 100% kalorii, które jadłaś przed redukcją, dodajesz ich trochę co tydzień (np. 50–150 kcal), obserwując reakcję organizmu. To podejście pozwala na:

  • utrzymanie efektów redukcji,
  • przywrócenie równowagi hormonalnej i metabolicznej,
  • nauczenie się jedzenia większej ilości jedzenia bez strachu,
  • lepsze samopoczucie i więcej energii na co dzień.

Reverse diet sprawdzi się u osób, które:

  • zakończyły dłuższą redukcję,
  • przez wiele tygodni lub miesięcy były na ujemnym bilansie kalorycznym,
  • chcą stopniowo zwiększyć kaloryczność, bez zbędnego przyrostu tkanki tłuszczowej,
  • mają cel budowania masy mięśniowej w zdrowy i kontrolowany sposób.

To też świetna opcja dla tych, którzy chcą odbudować swoją relację z jedzeniem i przestać bać się większych porcji.

Czy reverse diet działa?

Tak – o ile jest przeprowadzona świadomie i cierpliwie. Kluczem jest obserwacja organizmu, kontrolowanie masy ciała, energii, snu, nastroju oraz – co bardzo ważne – ciągła adaptacja planu do swoich potrzeb. Reverse diet nie jest magicznym sposobem na utrzymanie wagi bez zmian – to proces, który wymaga czasu, konsekwencji i wyrozumiałości wobec siebie.

Osobiście mogę wam potwierdzić, że ten sposób daje mi 100% pewność braku efektu jojo. Zrobiłam reverse diet rok temu we wrześniu po sierpniowej redukcji. Pisałam o tym tutaj. Po prostu nie byłam świadoma, że cotygodniowe dodawania kcal ma swoją nazwę i jest nawet nazwane konkretną dietą. A aktualnie kończę moją wiosenną redukcję i właśnie wchodzę w etap reverse diet. To dla mnie bardzo ważny moment – fizycznie, ale też mentalnie. Więcej o tym, jak wygląda u mnie cały proces, jak się czuję i jakie widzę efekty, opowiem w kolejnym poście, który pojawi się już niedługo w serii „Body Update”.

Jeśli masz pytania o reverse diet, chcesz się dowiedzieć, jak zacząć lub po prostu chcesz się podzielić swoim doświadczeniem – zostaw komentarz! 💬

Do usłyszenia w kolejnym wpisie!
Angelika

30 komentarzy:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tej diecie. Ciekawy temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również ;) Chociaż sama miałam już taką idee w mojej głowie.

      Usuń
  2. Przyznam się, że nigdy nie stosowałam żadnych diet. Najokropniejsze było, jak czasem miałam coś na żołądku i musiałam jeść przez dwa dni chleb z odrobiną masła i herbatę bez cytryny, albo herbatniki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemy żołądkowe to żadna przyjemność :/
      Również pozdrawiam ♥

      Usuń
  3. I love how you highlight its benefits for keeping results and boosting metabolism.

    Happy Monday, Angela!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy żadnej diety nie używałam, ale pewnie też zastosowałabym taką zasadę po redukcji, bo wydaje się bardzo mądra.
    Ja całe życie (do ponad 40stki) nie mogłam przytyć😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę ;) Ja mam metabolizm... Jaki metabolizm!? Ja go wgl nie mam więc walka z wagą trwa non stop o.o Czasem zjem trochę więcej w weekend i już przytyję. Realnie przytyję, to nie woda.

      Usuń
  5. Ciekawe! Brzmi to bardzo rozsądnie, aż dziwne, że to temat poruszany częściej dopiero niedawno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Ja nwm w jaki sposób w takim razie ludzie wychodzili z redukcji? Od razu przechodzili do swojego zera kcal?

      Usuń
  6. Ciekawy temat, nie słyszałam o takiej diecie, ale może dlatego, że generalnie nie stosuję diet, raczej staram się zdrowo odżywiać na co dzień :)
    https://apetycznie-klasycznie.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda, 💖 po redukcji nie można od razu zacząć jeść jak przed redukcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trzeba powoli wrócić do normalności.

      Usuń
  8. Nie słyszałam o tym wcześniej, a ta dieta jest godna uwagi!
    Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  9. NIgdy nie stosowałam żadnych diet, ale przydałaby mi się jakaś xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no nie wiem ;) Może lepiej dodać zdrowy produkt zamiast od razu dietę :D? Więcej warzyw?

      Usuń
  10. Pierwszy raz słyszę o tej diecie. Bardzo ciekawy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy wpis, słyszę pierwszy raz.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawy temat, przyznam szczerze, że nie słyszałam wcześniej tego terminu :) Sama z dietą niewiele mam wspólnego, nigdy żadnej nie stosowałam. W moim życiu miałam dwa momenty, gdy moja waga radykalnie się zmieniła. Po operacji kręgosłupa z dnia na dzień spadło mi kilka kilo, chyba pięć albo sześć i w ciąży, kiedy przytyłam 33 kilo :D Ale już niemal wszystko wróciło do normy, zostało mi chyba 5 kilo, ale lubię swoją figurę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie i jasno wyjaśnione! Reverse diet to naprawdę mądre podejście – cieszę się, że coraz więcej osób mówi o świadomym wychodzeniu z redukcji. Czekam na kolejną część z „Body Update”!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wychodzenie z diety to chyba jeden z najprzyjemniejszych momentów. Trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj pourlopowo
    Nie słyszałam o tej diecie. Dobrze, że o niej napisałaś...
    Pozdrawiam zapachem akacji

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znałam tej nazwy! Okazuje się, że sama stosuję tą metodę :)

    OdpowiedzUsuń