Cześć,
Jakieś dwa miesiące temu wspominałam o wyjeździe do Londynu.
Pokazywałam Wam nawet mój vision board aby zobrazować sobie jakie zdjęcia
chciałabym wykonać. Miesiąc temu, na przełomie marca i kwietnia byliśmy
odwiedzić to przeogromne miasto. Zapraszam na pierwszy post z tego wyjazdu.
Byliśmy tam zaledwie trzy dni ale całe trzy dni mieliśmy wypełnione po brzmi atrakcjami i ciekawymi miejscami. I wiecie co? Londyn jest absolutnie wary odwiedzenia. Jest wiele różnych miast ale tutaj na prawdę każdy znajdzie coś dla siebie ;) Serdecznie zapraszam!
Wylot mieliśmy przed 6. Więc wstać musieliśmy po pierwszej
aby dojechać na lotnisko i być trochę wcześniej. Lot odbył się bezproblemowo. Z
lotniska do Londyn przetransportowaliśmy się pociągiem. Na miejscu
podróżowaliśmy wszystkim - pociągami, tramwajami i autobusami. I oczywiście
bardzo dużo chodziliśmy pieszo! Pierwszego dnia zrobiliśmy 38 tysięcy kroków!
Jest to ponad 20 km. Mogliśmy śmiało więcej korzystać z komunikacji, ale
chcieliśmy jak najwięcej zobaczyć.
Przed wyjazdem ciężko było mi określić o której będziemy na miejscu więc mój pierwszy punkt musieliśmy przesunąć dalej, dlatego na początku wybraliśmy się na spacer po mieście. Poszliśmy do China Town ale okazało się, że wszystko było zamknięte i o godzinie 9 rano ciężko znaleźć cokolwiek co jest otwarte... Wypiliśmy kawkę i przypadkiem trafiliśmy na Trafalgar Square. Nie było to w moim planie wycieczki ale miło nas to miejsce zaskoczyło. Od skweru było bardzo blisko do Royal Horse Guards gdzie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia z wartą konną.
Kolejnym punktem był oczywiście Pałac Buckingham i zmiana
warty... Niestety spóźniliśmy się i mało widzieliśmy. Ale szczerze? Nie
polecam, nic szczególnego a ludzi było prawdziwe zatrzęsienie...
Kolejnym punktem był dalszy spacer oraz odwiedzenia Gym
Sharka po pamiątki - stroje sportowe. Tutaj mój bank niemiło uprzykrzył mi
życie - zablokowali mi kartę bo uznali, że płatność w Londynie jest wybitnie
dziwna. Jakbym wcale wcześniej nie płaciła kartą za granicą... Finalnie udało
mi się kupić cudowny strój - szorty i bluzę w kolorze lekko zielonej szarości.
Następnie kierowaliśmy się do kawiarni Cedrica Groleta,
przejechaliśmy się autobusem. Obowiązkowy punkt! Było dużo fajniej niż
myślałam. Fajnie podziwiaj miasto z lekkiej wysokości. Poszliśmy do kawiarni,
która niestety nie spełniła moich oczekiwań. Najdroższe ciastko i kawa w moim
życiu, która było w porządku. O wiele lepsze rzeczy mamy w Polsce. Dwie kawy i
dwa nie duże ciasta - 340 zł. Nie róbcie tego błędu i nie idźcie tam. Ale fakt,
mogłam się poczuć jak milionerka xD
Następnie weszliśmy do Hyde Parku, który był dosłownie po
drugiej stronie ulicy i przeszliśmy dosłownie cały. Co ciekawe, najfajniejsze
tam był psy, które mijaliśmy. Widzieliśmy Albert Memorial, którego na początku
wzięłam za buddę xD Hahah. Ten przeogromny spacer zwieńczony był zobaczeniem
Pałacu Kensington. Nie wchodziliśmy do środka, nie chcieliśmy i szliśmy już na
kolejną światną atrakcję czyli Muzeum Historii Naturalnej.
![]() |
Albert Memorial |
![]() |
Piękna zabudowa. Ta ulica na google maps jest totalnie niedostępna ;) |
Na pewno znacie to miejsce, chyba każdy widział film “Noc w
Muzeum”. Miejsce, które architektonicznie totalnie mnie nie zawiodło ale pod
względem muzealnym było takie sobie. Ogromny plus za fakt, że było darmowe.
Atrakcje były przestarzałe... Jak sprzed 40 lat! Porównując do Muzeum Łodzi to
nasze Łódzkie jest genialne. Polecam tak w ogóle 😉
Po muzeum poczuliśmy ogromne zmęczenie. Pojechaliśmy
ponownie do China Town na kolację. Nie mogliśmy się zdecydować na restauracje.
Finalnie wybraliśmy jedną. Moje jedzenie było oblane tłuszczem.. Mega
rozczarowane. Karol wziął makaron z owieczką, który był o wiele lepszy.
Testowaliśmy też po raz pierwszy bubble tea i było świetne.
Po kolacji czekała nas jeszcze 40 minutowa podróż do hotelu.
Po tak męczącym dniu (38 tyś kroków), jak weszliśmy do hotelu nie mogłam
dogadać się na recepcji.. Ze zmęczenia wypowiedzieć “reservation” było zbyt
ciężkie. Na szczęście razem z dziewczyną z recepcji zaczęłyśmy się śmiać i po
chwili dogadałyśmy się w jakim celu się pojawiliśmy.
Wspomnę jeszcze, że przy tak przepełnionej wycieczce,
wybranie hotelu trzygwiazdkowego ze śniadaniem to było zbawienie. Wieczorny
luksus był o wiele lepszy niż “dziadowanie” i wybieranie najtańszego
zakwaterowania. Tego wieczoru padłam jak tylko położyłam się na łóżku...
![]() |
A w takiej dzielnicy był nasz hotel. Fajnie zobaczyć inne dzielnice niż samo centrum... |
I tak minął nam pierwszy dzień. Czekajcie na kolejne dwa
posty bo będą równie ciekawe ;)
Do zobaczenia.
Angelika
Ps. Ciekawe działa nasza głowa. Dobrze znam angielski. Czasem mylą mi się jakieś słoda... Np. teraz, w tytule było "Czy London nas zaskoczył" przez 2 godziny nie widziałam błędu ;) Bo London i Londyn to dla mnie do samo. Heh.
piękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńLondyn jest pełen ciekawych miejsc :D Miejsce na pewno warte odwiedzenia.
UsuńDwie kawy i dwa nie duże ciasta i 340 zł! O matko! Masakra!
OdpowiedzUsuńNiestety :/ Raz i więcej nie pójdziemy...
UsuńNa obejrzenie przynajmniej tych najciekawszych miejsc w Londynie potrzeba trochę czasu. Dzięki za pierwszą część i czekam na kolejną:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki ;) Również pozdrawiam.
UsuńPięknie zdjęcia dzięki Wam trochę po wspominała Anglie jak ją odwiedziłam.
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńAngeliko bardzo fajna wycieczka wyczuwam po Twoich słowach i gratuluję! Nie dziwię się też, że woleliście piechotką, niż pojazdem, bo, ja jak gdzieś jestem też chcę zobaczyć, jak najwięcej! Powiem Ci, że jak dla mnie musiałoby być jednym z obowiązkowych punktów Muzeum Historii Naturalnej, które chyba jest podobne do Muzeum Historii Naturalnej w Chicago (w którym przeszła mi przez głowę myśl - ale tylko przeszła uprzedzam ;) nie zrealizowałam tego - że miałabym super fotkę, jakbym weszła na szkielet "dinusia" ;) ).
OdpowiedzUsuńAngeliko, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dobrego nowego tygodnia!
Heh dziękuję ;) Tak! Spacery na wyjazdach są świetne + nie trzeb mieć wyrzutów sumienia że zjadło się potem za dużo :D
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ♥
Sounds like an amazing trip! London really does have something for everyone, and exploring the city on foot lets you discover so much. Can’t wait to hear more about the next two days!
OdpowiedzUsuńBeautiful photos, Angela!
Yea exactly ;) I think London is now, one of my favorite city :D For sure have something for everyone.
UsuńThanks ♥
Uwielbiam Londyn - przeglądając Twoje zdjęcia wróciły do mnie wspomnienia sprzed lat. Spędziłam tam 5 lat i do dziś nie mogę powiedzieć, że wszystko tam widziałam :-D Mam nadzieję,że spędziliście też troch czasu w malowniczym Camden :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wiedziałam ;) Odezwałabym się po jakieś super miejscówki ;)
UsuńMiło popatrzeć na znajome miejsca. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne częsci.
W jakiej dzielnicy ten hotel, Hammersmith?
Stratford ;) Niedaleko stadionu.
UsuńŚwietna relacja, Angelika! Widać, że wyjazd był intensywny, pełen wrażeń i świetnie zorganizowany — mimo kilku rozczarowań, klimat Londynu ewidentnie Cię zauroczył.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że tak ;D
UsuńSzkoda, że jedzenie rozczarowało! Ale zdjęcia robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTeż czasem odruchowo piszę po angielsku. Otóż jestem wielką fanką siatkówki. Istnieje taki klub jak Projekt Warszawa. Pisałam z kolażanką, że Project zdobył 3 miejsce i ona na to, czy ja nie umiem pisać po polsku xD
Niestety i tak bywa. Oby na kolejnym wyjeździe było lepiej... a zdradzę, że już jest zarezerwowane :D
UsuńHehe :D No właśnie :D Z rozpędu można sie czasem pomylić.
Ciocia bywa w Londynie, kiedyś tam mieszkała na stałe. Wynajmuje swoje mieszkanie, a spi u koleżanki jak jedzie załatwiać sprawy. Od niej wiem że jest dość drogo, ale to ciekawe miasto. Szkoda że jest tak drogo. Tak jak w mojej ukochanej Japonii, która w dodatku jest daleko. Bardzo mi się podoba ta relacja. Fajne zdjęcia. W pełni oddają klimat tej metropolii. Pozdrawiam Cię Angelo.
OdpowiedzUsuńTak :/ Jest bardzo drogo. Ale jeśli będę kiedyś lepiej zarabiać to chętnie wybiorę się po raz kolejny. Myślę, że jak do tej pory to i tak to miasto jest jedno z niewielu gdzie o dziwo mogłabym mieszkać ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ♥
UsuńCeny kosmiczne... Aż się za głowę złapałam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie :/
UsuńTaka wycieczka to mi się podoba. Piękna pogoda, dużo zwiedzania i dobra kawka. Co do zmiany warty, jestem tego samego zdania, szkoda czasu i tłumy ludzi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie ;) Ale byłam? Byłam. Punkt odhaczony :)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ♥
Londyn potrafi wciągnąć, ma niezwykłą energię i wiele fascynujących miejsc :) bardzo fajna relacja, czekam na kolejną :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :D Chcę jeszcze kiedyś wrócić.
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ♥
Piękna relacja. Nigdy nie byłam w Londynie, ale czas to nadrobić :) Miasto pełne historii.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗🧡
Polecam serdecznie ;) A i polecam też poczekać na kolejne posty. Będzie równie ciekawie ;) Dopiero zobaczysz jak to miasto jest różnorodne.
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ♥
Wycieczka pełna wrażeń! Chciałabym kiedyś zobaczyć Londyn na żywo. :)
OdpowiedzUsuńMoże się uda ;)
UsuńAle super się to czytało! 😍 Czułam się, jakbym z Wami chodziła po tych wszystkich uliczkach Londynu (chociaż 38 tys. kroków to ja chyba w 2-3 dni robię 😂).
OdpowiedzUsuńHehe :D Spokojnie, ja normalnie też. To był wyjazd spacerowy. Ale byliśmy na prawdę bardzo zmęczeni... Dlatego nie wiem czy drugi raz na coś takiego się zdecyduję.
Usuń