Cześć,
Wiosna budzi się do życia! Tak bardzo się z tego cieszę. Dzisiaj wypada również Niedziela Palmowa. Zapewne większość z Was świętuje ten dzień kolorową palmą. Ja również. Niedziela Palmowa to również czas, kiedy przyroda budzi się do życia. To doskonały moment, by wyjść na spacer, poczuć zapach świeżego powietrza i zwrócić uwagę na otaczające nas zmiany. Może warto w tym dniu zaplanować coś, co odświeży naszą przestrzeń – wiosenne porządki, dekoracje czy małe zmiany, które sprawią, że poczujemy się lekko i pełni energii na nadchodzący czas.
To również doskonała okazja do zatrzymania się i zastanowienia nad własnym życiem, nad tym, co możemy w nim odnowić, co warto docenić. Wielki Tydzień to czas przygotowań do Zmartwychwstania, ale także okazja, by na chwilę zwolnić, wyciszyć się i nabrać perspektywy na nadchodzące dni.
Ja ten dzień, tak jak wyżej piszę, wykorzystuję na spacer i docenienie pięknej natury. Zapraszam na kilka kadrów z pierwszymi pączkami.
Oczywiście ten okres nie zawsze kojarzył mi się z budzącą się wiosną i radość. Najczęściej w okresie przed świętami pomagałam rodzicom sadzić folie płaskie czyli sadzenie roślin do gruntu na kolanach. I tak przez kilka dni. Było zawsze okropnie zimno, mokro, całe ciało bolało. A na koniec dnia jeszcze trzeba było się szarpać z tymi foliami i z kich przykrywaniem – „łopatowaniem”. Zdarzało się, że po takiej przyjemności byłam przeziębiona. Dopiero od kilku lat, gdy studiuję a teraz pracuję, nie pomagam w tej pracy i mam okazję bardziej cieszyć się wiosną. Coś tam pomagam wciąż rodzicom, ale bardziej sporadycznie bo po prostu mam swoją pracę i swoje obowiązki.
A wy jak wspominacie ten okres przed Wielkanocą? Macie jakieś szczególnie historie jak ja?
Do zobaczenia!
Angelika
Cześć Angeliko :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że wreszcie jest ciepło i słonecznie!!! Dzisiaj po pracy szybko zjadłam obiad i poszłam plewić w ogródku :) Uwielbiam wiosnę!!! Dokładnie czas, kiedy po mrokach zimy wszystko powraca do życia!
Czy coś pamiętam z okresu przed Wielkanocą z dzieciństwa? Mnóstwo wspomnień, ale zawsze najważniejsze było, żebym miała dużo wydmuszek, żebym mogła robić z nich pisanki :) Do dzisiaj mi to dekorowanie zostało, bo w koszyczku mam kolorowe jajka, ale zakładam "koszulki" i na parę sekund do gorącej wody :)
Angeliko, pozdrawiam Cię serdecznie!
To piękne tygodnie, kiedy możemy obserwować budzącą się do życie naturę, po szarawej zimie. Kiedy drzewa z dnia na dzień coraz bardziej przybierają zieloną barwę i słyszymy ptasie trele. Ptaki zapewne również uwielbiają takie momenty 😊
OdpowiedzUsuńJa lubię, gdy cała przyroda budzi się do życia
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńSkoro przywołujemy wspomnienia. Lubiłam wyjazdy na wieś. Tam wszystko było dla mnie radosne. Moje po dziecięcemu ozdobione pisanki lądowały w koszyku. Szłyśmy z mamą do domu sąsiadów, gdzie na wielkim stole ustawione były inne święconki. Gospodarze przygotowali pokarmy do święcenia na wielkiej tacy.
Pamiętam jak mnie wszystko ciekawiło. W mieście to się inaczej odbywało. Moje starsze siostry nie lubiły, żebym im się plątała pod nogami w czasie przygotowań...
A teraz też lubię ten czas. Nie ma takiego "spinania się" jak kiedyś. Gdzieś uleciał ten dawny perfekcjonizm, który tak mnie męczył.
Pozdrawiam serdecznie
U mnie ten czas, to akurat końcówka pozimowych porządków w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńAle to akurat lubię, bo wiosna jest piękna i niesie ze sobą tyle radości i nowej nadziei, że żaden inny czas nie może się z tym równać :)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dla mnie dziś ta wiosna za gorąca.... :(
OdpowiedzUsuńMam swój mały ogródeczek, posadziłam w doniczkach pomidorki, bazylię, bratki i poziomki. Oraz rzeżuchę z okazji Wielkanocy :)
Ja okres przed Wielkanocą wspominam z sentymentem. Uwielbiałam ten czas kiedy barwiliśmy i malowaliśmy jajka, a mama i babcia przygotowywały święconkę. Najmilej jednak wspominam czas spędzony przy stole z Rodziną.
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych Świąt! Serdecznie pozdrawiam 🤗🧡
Nie mam szczególnych przewielkanocnych wspomnień. Może takie, że jako dziecku PRL-u, w którym niczego nie było, nawet psikawek na Śmigus Dyngus - robiłam je sama z butelek po szamponie. Familijny się nazywał 😉
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że moje siostry z mężami i dziećmi nie przyjadą - dzieciaki się pochorowały. Smutno mi będzie bez nich, ale co poradzić?
OdpowiedzUsuńOdkąd tylko pogoda zrobiła się przyjemna, codziennie spaceruję i zachwycam się przyrodą. Jest pięknie i od razu nastrój się poprawia <3
OdpowiedzUsuńWiosna to zawsze optymistyczny czas, uwielbiam soczystą zieleń i kwitnące kwiaty :)
OdpowiedzUsuńIt's wonderful how spring brings both renewal and reflection. I love how you use Palm Sunday as a time for appreciation and contemplation. Nature’s awakening is always a perfect reminder to slow down and take in the beauty around us. Your memories of helping your parents with the planting add a personal touch, showing how seasons can change both outside and within us.
OdpowiedzUsuńwww.melodyjacob.com
Angeliko, życzę Ci radosnej Wielkanocy!
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia, wiele radości, wszelkiej pomyślności oraz Błogosławieństwa i opieki Zmartwychwstałego Pana Jezusa!!!
Najlepsze życzenia dla Ciebie i Twojej Rodziny!!!
Na pewno ten okres wspominam pracowicie! Okres przed Wielkanocą kojarzy mi się z przygotowaniami do świętowania. Teraz mam wrażenie z roku na rok traci na znaczeniu. Ludzie coraz więcej kupują i mniej przeżywają. Być może się mylę. Czasem trudno odgadnąć co się dzieje w ludzkiej duszy.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci prawdziwie radosnych i rodzinnnych Świąt. 🐑🐣🐤🌷🪻🪺Serdecznie pozdrawiam 🤗
Ja w tamtym roku o tej porze byłam chora. Było zimno i wiało jak licho. Przeziębienia są nieznośne. Cieknący z nosa katar doprowadza mnie do szału. Wczoraj był piękny ciepły dzień, więc poszłam z przyjaciółką polazic po mieście i zrobić sobie zdjęcie z sakurą. Ostatnio dużo sama spacerowałam i byłam w moim ulubionym muzeum japońskim. Pięknego weekendu Angela
OdpowiedzUsuń👍😊
OdpowiedzUsuń