Cześć Kochani!
W tym roku na blogu pojawi się chyba największa liczba postów podróżniczych. W lipcu byłam wraz z mamą i siostrą w Zakopanem. Mam dla Was małą fotorelację a także kilka historii jakie nam się przydarzyły podczas wyjazdu. Jako, że mam dość sporo zdjęć i treści uznałam, że podzielę to na dwa posty. Druga część już niedługo.
Do Zakopanego dojechałyśmy pociągiem. Podróż trwała kilka godzin. Po dojeździe dotarłyśmy do mieszkania i wyszłyśmy na spacer. Pogoda była dość kapryśna ponieważ prawie cały czas padało na zmianę ze słońcem. Wybrałyśmy się wtedy na spacer po Krupówkach a także na Gubałówkę. Kupiłyśmy oczywiście pierwsze pamiątki a także zrobiłyśmy sesje zdjęciowe.
Na drugi dzień wybrałyśmy się na pierwsze zdobywanie gór. Wybrałyśmy klasycznie tzn. Morskie Oko. Wchodząc na Morskie Oko pogoda była całkiem niezła. Widziałyśmy wtedy znak na Dolinę Pięciu Stawów i wpadł nam do głowy pomysł aby się tam wybrać. Na Morskim Oku zrobiłyśmy sobie odpoczynek a także sesje zdjęciową. Odchodząc już od Morskiego Oka zaczęło padać. I to dość mocno. Na szczęście miałyśmy ze sobą deszczówki. Przeszłyśmy jednak znak na Dolinę Pięciu Stawów.
Przy wodogrzmotach znalazłyśmy znak na Dolinę Pięciu Stawów. Nie byłyśmy pewne czy zdążymy dojść ponieważ była już 14.30 a trasa trwała 2.5h. Z trasy schodził akurat jeden Pan, który nas zachęcił i powiedział, że na spokojnie damy rade. Uprzedzę na początku, że żadna z nas po górach wcześniej nie chodziła. Na początku trasa była na prawdę w porządku. Potem zaczęły się schody. Trzeba było przejść np. przez mały dopływ do rzeki. Długość około 6m, nie ma możliwości nie zmoczyć butów. Następnie pojawiła się dróżka w górę wyłożona kamieniami. Powiedziałabym, że dość śliskimi. A już za moment po tej ścieżce spływał sobie strumyk. Tak więc droga nie była tak łatwa jak na Morskie Oko. Pogoda również pokazywała wciąż swoje humorki i na zmianę padało z mocnym słońcem. Doszłyśmy do momentu gdy było widać Siklawę ale również wielkie (jak dla nas) i strome kamienie. Coś wielkości stołu. Oczywiście trzeba się było na nie wdrapać. Wdrapać to jedno ale mając wizję schodzenia tam, pojawiał się mój i mamy lęk wysokości. Jakoś udało nam się wejść. Na szczęście były tylko dwa takie kamienie. Przy stawach zrobiłyśmy sobie przerwę w schronisku. Odpoczęłyśmy i podpytałyśmy inne osoby o inną trasę. Okazało się, że śmiało można ominąć te wielkie kamienie schodami. Oczywiście schodami z kamieni. Jest to jednak lepsza alternatywa niż zejście w dół, albo też ześlizgnięcie się z panoramą na przepaść. Schodzenie w dół również ma swoje minusy, kolana bardzo to odczuwają. W pewnym momencie zaczęłyśmy się bać czy zdążymy na autobus powrotny do Zakopanego ponieważ było już dość późno a my nie sprawdziłyśmy kiedy odjeżdża ostatni bus.
W busie nie miałyśmy nawet sił aby cokolwiek mówić. Na koniec dnia nagrodziłyśmy siebie pierogami w barze mlecznym. Przystępna cena zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę ilość i jakość potraw. Pierogi nie były kupne i były na prawdę smaczne. Wróciłyśmy tam ostatniego dnia ;)
A na wejście na Kasprowy Wierch zapraszam w kolejnym poście ;)
Byliśmy w naszych Polskich Górach? Jakie są wasze wrażenia?
Do zobaczenia!
Angelika
W tym roku mało czasu na wędrowanie, ale udało się zdobyć moją pierwszą polską górę, tj. Śnieżkę. Po tych alpejskich wojażach wleźliśmy dosyć szybko, jeszcze kondycja dopisuje. I to mimo że złapała nas na szczycie burza z gradem. Ale przygoda niezapomniana, chętnie bym to powtórzyła. Trzeba jeszcze podbić Tatry, ale to już prawdopodobnie w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuńGratulację :D!
UsuńJajku jakie przygody :o Ja chyba w trakcie burzy bym zwiewała czym prędzej do schroniska xD
Mam nadzieję, że uda mi się w najbliższych latach odwiedzić Morskie Oko. Jakie piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam ;)
UsuńLudzie nie powinni wypowiadac nigdy na trasie takich słów : "spokojnie dacie radę", chyba że znają dobrze kondycję, sprawność i zdrowie osób, do których to mówią. Trasa na Pięć Stawów wcale nie nalezy do łatwych, a juz do ten na Morskie Oko w ogóle nie ma porównania. Dobrze, że wszystko sie skonczyło dobrze i dałyście radę.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia piekne, góry sa cudne. :)
Popieram. Pan chciał pewnie dobrze, zmotywować nas... ale jak na pierwszy raz w górach np. dla mojej mamy to było bardzo dużo wyzwanie. Z resztą dla mnie tak samo
UsuńMarzę o tym by znów wybrać się do Zakopanego. Tęsknię już :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Pozdrawiam
Może się uda :D Trzymam kciuki!
UsuńUwielbiam Tatry, w tym roku zaliczyłam kilka szczytów w Tatrach Wysokich i mam nadzieję, że jesienią uda mi się jeszcze pojechać.
OdpowiedzUsuńCudownie :D Gratuluję ;)
UsuńPiękne zdjęcia :).
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach Morskie Oko, bo choć byłam już w Zakopanem, to tylko na Krupówkach i Gubałówce.
Powiem Ci, że odważnie poszłyście w góry w taką pogodę. Też mam lęk wysokości i ostatnio jak wchodziliśmy na Małą Rawkę, to też bardziej mnie przerażało schodzenie niż wchodzenie...
Pewnie nie napiszę nic nowego ale jesteście bardzo podobne do siebie, a z mamą to jak bliźniaczki ;).
Oj no to musisz zobaczyć ;)
UsuńOoo miło mi :D Dziękuję ♥
Przypomniałaś mi mój wyjazd nad Morskie Oko. To był mój pierwszy raz w górach :D
OdpowiedzUsuńWspomnienia wracają :D
UsuńIleż uśmiechu na zdjęciach, przemiło. :))) Byłam tam, miło wspominam. Kocham góry, mają na mnie bardzo dobry wpływ, dodają mi siły. :) Miło zobaczyć je na zdjęciach, dzięki Ci wielkie. Pozdrawiam serdecznie. :))))
OdpowiedzUsuńMiło mi :D Również pozdrawiam ♥
UsuńJa z Zakopanego mam szpitalne, złe wspomnienia i wolę morze. Jednak napisałaś fajną relację, przyjemnie się czytało i oglądało. Czekam na ciąg dalszy :(
OdpowiedzUsuńOuu współczuje :/
UsuńPiękne ujęcia , ahhh to Zakopane Venus ( https://venusjulia.pl/) wybacz za spam ale nie mogę się zalogować
OdpowiedzUsuńOki ;) ja też ostatnio mam jakieś problemy z komentarzami..
UsuńWspaniałe zdjęcia! Pięknie na nich wyglądacie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;D
UsuńWOW! Looks like an amazing place to visit!
OdpowiedzUsuńThe views are breathtaking!
Exactly ;D
Usuńjak tam cudownie :O
OdpowiedzUsuń♥
UsuńWszystkie góry sa piękna, moje serce nalezy do Karkonoszy, ale doceniam piekno Tatr. Trudna ta trasa, pamiętam ją, trudna i piekna. Na Morskie Oko to w sumie prawie jak nie góry, ale Pięć Stawów to juz wyzwanie.
OdpowiedzUsuńHehhe popieram :D Morskie Oko to luźny spacer... A Pięc Stawów... Będzie co wspominać ;D
UsuńPiękne zdjęcia :) to musiała być bardzo udana wyprawa :) byłam w Tatrach bardzo dawno temu, chętnie pojechałabym jeszcze raz :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;D Również pozdrawiam :)
UsuńCzadowe są te maski 😀
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry, ale nie pamiętam kiedy ostatnio tam byłam ☹️
Świetna fotorelacja 😀
Pozdrawiam
Musisz odwiedzić po raz kolejny ;)
UsuńWow! What a beautiful place and the food looks amazing.
OdpowiedzUsuńThanks ;D
UsuńTe widoki!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry, ale ostatnimi czasy jeżdżę w Karkonosze. Muszę zabrać chłopaka w Tatry, bo nigdy nie był. A co do zegarka, to mam taki sam i denerwuje mnie, że nie pokazuje poprawnie górskich dystansów. Ściskam!
W Karkonoszach nie byłam ale też chętnie odwiedzę :D
UsuńTak :o? Kurde to ciekawe ile w rzeczywistości zrobiłyśmy.
Ale cudne zdjęcia! Przepiękne widoki :) Nasze góry są niesamowite. W Zakopanem byłam tylko raz,wieki temu,z wycieczką klasową. Na wakacje jeździmy zawsze nad morze,bo w góry mamy strasznie daleko.
OdpowiedzUsuńPopieram :D I jak najbardziej są warte odwiedzenia. Trzeba doceniać to co mamy.
Usuńale mi zrobiłaś smaka na oscypka :D
OdpowiedzUsuń