Hejka, hejka!
Dzisiaj już ostatni post z serii z wyjazdu do Niemiec a dokładniej do Frankfurtu.
Całe zwiedzanie zaplanowałyśmy w postaci spaceru. Zaczęłyśmy od spaceru po świątecznych jarmarkach. Dotarłyśmy do nich mijając dzielnicę finansową gdzie mogłyśmy podziwiać niesamowite wieżowce. Następnie odwiedziłyśmy największy kościół we Frankfurcie, a zarazem jeden z najważniejszych w całych Niemczech to katedra Cesarska Świętego Bartłomieja. Udało nam się również wejść do środka na 10 min przed początkiem mszy. Następny poszłyśmy na spacer po drugiej stronie rzeki Menem.
Byłyśmy również na najbardziej turystycznym punkcie Frankfurtu czyli plac Römerberg w centrum starego miasta. Stoi tu tradycyjna, choć zrekonstruowana zabudowa. Po niemiecku jest schludnie, może nawet trochę sztucznie, ale bardzo klimatycznie i gwarnie.
Dzielnica finansowa. |
Po jedzonku wróciłyśmy na jarmarki. Tam piłyśmy wino i kupiłyśmy kilka drobiazgów, np. kulę śnieżną.
I tak minęła mi sobota we Frankfurcie.
Do następnej niedzieli!
Angelika
I tak minęła mi sobota we Frankfurcie.
Do następnej niedzieli!
Angelika
Ale super. Takie wyjazdy są rewelacyjne. I jakie wspomnienia.
OdpowiedzUsuńOj tak :D!
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka :) Byłam w Niemczech dwa razy, moja babcia tam mieszkała :) Nigdy za to nie jadłam sznycla... nie wiem dlaczego xD Ogólnie to lubię regionalne jedzenie, ale chyba było mi nie po drodze do restauracji :D To było już jakiś czas temu, więc średnio pamiętam tę wycieczkę :) Super zdjęcia, świetny wpis kochana!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Haha oj to musisz to nadrobić :D Sznycel to chyba jedno z najbardziej popularnych niemieckich dań.
UsuńDzięki ;D Również pozdrawiam :)