Cześć!
Mam dzisiaj dla Was makijaż niespodziankę, który nawet mnie zaskoczył. Tworząc go nie spodziewałam się takiego efektu wow! Oczywiście jest to makijaż stricte Halloweenowy. Rok temu wykonałam pierwszy makijaż - pająka (tutaj was do niego odsyłam). I ten właśnie pająk wciągnął mnie w tą makijażowo Halloweenową zabawę. Uwielbiam pełne stylizacje, farby do twarzy, sylikonowe sztuczne rany, peruki itp. jednak wydaje mi się to mało funkcjonalne. Pomijając fakt tworzenia kilku godzin to nie spotkałam nigdy nikogo na żywo w takim makeupie. Jest to tylko sztuka artystyczna. Dlatego ja wolę Halloweenowe makijaże, które faktycznie mogę na sobie odtworzyć. A dodatkowo nie wymagają miliona profesjonalnych i specjalistycznych produktów.
Do wykonania pają potrzebny jest tylko i wyłącznie eyeliner i brązowy cień. Zaś do wykonania tej maski musimy już zakupić neonowy pigment lub też eyeliner. Ja zdecydowałam sie na pigment, ponieważ planuję jeszcze go wykorzystać w wersji sypkiej ;) Żeby zrobić z niego eyeliner należy na osobną powierzchnię nasypać odrobinę pyłu a także kroplę duraline. Sam duraline jest bardzo wszechstronnym produktem. Oprócz tworzenia eyelinerów możemy go dodać do np. wyschniętej pomady do brwi czy też stworzyć prowizoryczną pomadkę w dodatku wodoodporną. Na ustach mam właśnie duraline w połączeniu z neonowym cieniem. Pigmenty których użyłam to sypki pigment Oranżada oraz sypki pigment - Neon. Pigmenty są z Glamshopu. Przed testem UV byłam trochę zawiedziona, myślałam, że będą mocniejsze... Ale właśnie lampa UV uwolniła ich moc! Zobaczcie sami.
Do zobaczenia!
A.
Wow, rewelacyjnie to wygląda. Super efekt!
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
Usuń