Cześć, cześć!
Z jednego z poprzednich postów znacie już historię szukania mieszkania w Brukseli. Było ciężko. Finalnie udało się znaleźć kawalerkę w prywatnym akademiku. Zapraszam Was dzisiaj na mały house tour! Mam nadzieję, że spodoba się Wam.
Po lewo od wejścia znajduje się wydzielona sypialnia z szafą. Mimo, że oddziela tylko drewno, daje to już poczucie drugiej przestrzeni. Początkowo mieliśmy zawiesić jeszcze plakat aby światło się zbyt nie przebijało ale finalnie nie jest wcale to potrzebne. Szafa w tym układzie daje nam również mały schowek z tyłu na różne szpargały typu torby sportowe i wieszak na kurtki.
Na wprost od wejścia znajduje się część dzienna. Po prawy mamy stolik z dwoma krzesłami. Po lewo duże biurko. Na prosto znajduje się dość pojemna kuchnia. Mamy lodówkę i dwa stanowiska na panelu kuchennym. Szafek jest nawet całkiem sporo. Wiadomo, dla dwóch osób, które przyjechały z bagażami autem mogłoby być więcej ale patrząc na to, że najczęściej są to single z jedną dużą walizką... to mają tutaj bardzo dużo miejsca. We dwoje nie czujemy się tutaj przytłoczeni taką przestrzenią. Trzeba tylko pilnować aby nie robić zbyt dużego bałaganu ;)
Mamy również małą prywatną łazienkę. Znajduje się w niej prysznic, wc oraz umywalka z lusterkiem. Czego brakuje? Pralki. Pralka jest 1 na kilkanaście jak nie kilkadziesiąt osób! Dodatkowo płatka 4 euro za każde jedno pranie.
Jest to bardziej luksusowa wersja pokoju ponieważ mamy prywatną kuchnię. Tak na prawdę jest to kawalerka. Nie musimy nigdzie z niczym chodzić aby coś ugotować. No chyba, że chcemy skorzystać z piekarnika. No ale okey, piekarnika używamy raz na miesiąc. Pokoje bez kuchni mają 1 wspólną kuchnię i szafki. Szafki nie zamykane na zamek więc wiadomo, że co bardziej istotne to trzeba trzymać w pokoju bo ktoś ci zje albo pożyczy i 'zapomni' umyć. Kuchnia ma również większy stół przy, którym można zjeść i może się spotkać więcej osób. Niestety z czystością są tam mocno na bakier. My na szczęście z niej nie korzystamy.
Na zdjęciach jest kuchnia z drugiego piętra. Kuchnia na parterze jest non stop oblegana i non stop brudna.
Na koniec pozostawiam wam krótki filmik z wnętrzem pokoju ;)
Podoba mi się wygląd tej kawalerki. Szkoda że w tej kuchni nie jest czysto- jak dla mnie, Kuchnia i Łazienka, to miejsca gdzie powinno być wręcz sterylnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Całkiem fajne mieszkanko :).
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie wolałabym mieć swoją kuchnię, a pralką się dzielić z innymi ;).
Prywatna łazienka to naprawdę ważne miejsce.
OdpowiedzUsuńDla nas z tą pralką to dziwadło, ale w Stanach to normalka, że w domu nie ma takiego sprzętu i się chodzi do pralni.
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Nawet dość fajnie wygląda kawalerka w tym akademiku. Fajnie, że udało Ci się znaleźć miejsce, gdzie można mieszkać 😊👍🏠
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i od serca 🤗
Patryk
Ciekawe. Mieszkanko typu studio. Malutkie, ale właściwie po co więcej?
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mogłam wirtualnie gościć w Twoim belgijskim mieszkaniu :) Fajne miejsce!
OdpowiedzUsuńJest wszystko co najważniejsze, przestronnie i ładnie. A pralka? Podobają mnie się takie ogólne pralnie jak w Stanach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Miłego dnia.
Bardzo fajne, sympatyczne mieszkanko :)
OdpowiedzUsuńWow, świetnie! :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie to wygląda. :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemne warunki do mieszkania
OdpowiedzUsuńWygląda to bardzo minimalistycznie ;)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWygląda super :) Wiem, że z mieszkaniami to różnie bywa, dlatego myślę, że to naprawdę fajny kącik. Jest sympatycznie, ładnie urządzone, przestronne. Dla mnie najważniejsza jest prywatna łazienka- zwłaszcza prysznic. Pralkę jakoś bym przebolała no ale co swoje to swoje jak to się mówi. Żeby się tylko dobrze mieszkało, to najważniejsze :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Achei legal seu apto, é pequeno mas é só pra vocês dois.
OdpowiedzUsuńSó não gostei da maquina de lavar ser compartilhada.
💟💟 Ane/De Outro Mundo