Tak jak obiecywałam, dzisiaj zrobimy przegląd mojego bullet journala. Będę robić taki post zbiorowy co kilka miesięcy aby nie zanudzać was tym tematem co miesiąc. Dajcie mi też znać w komentarzu co myślicie o tutorialu na jakiś konkretny motyw do bullet journala.
Pierwsze zdjęcie to czerwiec wraz z wakacjami. W czerwcu praktycznie nie korzystałam z notowania a we wakacje nie jest mi to aż tak przydatne. Chciałam wtedy swoje tygodniówki zrobić jako naklejane karteczki... ale tego patentu nie polecam. Kartki w notesie są beżowe i białe naklejone karteczki nie wyglądają powalająco. Motywem, który bardzo dobrze się sprawdził to róże, które pomalowałam akwarelami. Trzeba z tym uważać ponieważ kartki nie są przystosowane do wody i będą się falować. Można jednak uzyskać tym ciekawy efekt. Przy dawaniu minimum wody stworzyła się delikatna fala, która mi prywatnie nie przeszkadzała.
Do października podeszłam bardzo ambitnie. Plan lekcji, tygodniówki i piękne jesienne kolory. Jak się okazało brakło mi cienkopisów i kolorystykę zrobiłam kredkami. I dlatego wygląda to jak wygląda. Niby okey ale kolory są wyblakłe i smutne. Teoretycznie w tym miesiącu nie miałam dużo pracy a jednak bujo nie prowadziłam. Jak widać często zrobię miesiąc 10/10 z wyglądu ale go nie uzupełnię. Kolejnego miesiąca nie koniecznie się przyłożę a każdy skrawek wykorzystam na notatki.
Listopad to dla mnie chyba najbardziej depresyjny miesiąc w roku. W kolorach nie poszalałam ale wykorzystałam taśmę, która mieniła się kolorami tęczy co tworzyło bardzo ładny efekt. Elegancko ale z nutą szaleństwa. W tym miesiącu już dużo bardziej używałam bullet journala. Zaczęłam też wklejać wszelkie bilety z muzeów gdzie byliśmy na plenerach.
A teraz mój ukochany grudzień. Jeśli jeszcze ktoś nie wie, kocham święta. Tak bardzo liczyłam na śnieg... no cóż, nic nie sypało ale chociaż miałam klimat w notesie. Dość wyraziście go ozdobiłam i równie sporo z niego korzystałam.
W styczniu postawiłam na niebieski aby dodać takiego klimatu śniegu. Niestety okres przed sesyjny jak zawsze nie był dla mnie leniwy i potrzebowałam przejrzystego notesu. Bardzo wiele notowałam. Musiałam aż dokleić sobie dodatkową stronę w jednej tygodniówce.
Luty. Miesiąc miłości ale z racji, że nie obchodzę walentynek to nie chciałam pakować tutaj wszechobecnej czerwieni i serduszek ;) Postawiłam na minimalizm. Przydało mi się to w sesji a także podczas ferii kiedy to nie zaglądałam do notesa. Bardzo podoba mi się motyw tych gałązek. Na pewno jeszcze do niego powrócę.
Marzec mam już opracowany, wykonany i już go uzupełniam ale to zobaczycie w kolejnym poście z tej serii. Czy interesowałaby was zamiast przeglądu seria np. z tworzenia danego miesiąca? Wybrałabym konkretny motyw i pokazała na niego wiele patentów. Dajcie znać co o tym myślicie.
Aby zobaczyć zdjęcia lepiej należy na nie klikną i powiększyć. Powinno działać.
xoxo
Aby zobaczyć zdjęcia lepiej należy na nie klikną i powiększyć. Powinno działać.
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz