niedziela, 14 września 2025

Light move festival

Cześć,

Jeśli jeszcze o tym nie słyszeliście, poczekajcie chwilę, przeczytajcie kilka zdań i może zachęcę was do zobaczenia na żywo Light Move Festival 😉 Jest to coroczne wydarzenia w Łodzi (i nie tylko). Polega głównie na animacjach świetlnych w różnych punktach miasta. W Łodzi szczególnie fajnie to wypadło ponieważ, przez całe centrum rozciąga się ulica Piotrkowska. I to głównie na niej są wcześniej wspomniane punkty. Do tego zawsze jest sporo ciekawych foodtraków i innych ulicznych atrakcji. Nie wspominając oczywiście o całej Piotrkowskiej, na której rozciągają się wszystkie najciekawsze restauracje w Łodzi.

Co roku pomysł na całość jest trochę inny, są dodawne/zmienane dodatkowe punkty. Oprócz Piotrkowskiej w zeszłym roku był np. Pałac Poznańskiego czy Park Staromiejski. I muszę przyznać, że w tych dwóch miejscach inscenizacje były najfajniejsze! Pałac był na prawdę niesamowicie dopracowany. Cała animacja trwa zazwyczaj kilka minut. Potem kilka minut przerwy i ponownie jest załączana. Organizatorzy przygotowują oczywiście fajną mapkę aby móc wiedzieć gdzie co jest. No ale po co tyle pisać... zapraszam na zdjęcia!

Rok temu było na prawdę świetnie. W tym roku raczej nie będę ze względu na przygotowania ślubne... ale za rok nie odpuszczę. A wy byliście na Light Move Festival?

Do zobaczenia!

Angelika

środa, 10 września 2025

Wyniki rozdania!

 

Cześć,

Kochani, na początek muszę was przeprosić za opóźnienie z wynikami. Na końcówkę tego okresu przypadł moment gdy wracałam z wakacji/panieńskiego a weekend miałam bardzo aktywny. Po weekendzie nie miałam myszki do laptopa... więc tak oto powoli musiałam wszystko sprawdzić i opisać ;) A uwierzcie mi, ten post nie powstał w ciągu 5 minut na kolanach...

Tak jak pisałam w poście konkursowym, każdy uczestnik może się zareklamować w kilku zdaniach. Kto tego nie zrobił, pozwoliłam sobie sama napisać kilka zdań oraz zostawić link do uczestniczek ;)


Agata Zienkiewicz 

Zacznę od pięknego cytatu, który możecie znaleźć u Agaty na blogu "Jeśli chcesz iść do lasu wyłącz wifi tam z pewnością znajdziesz inne połączenie". Piękne kadry zieleni, trochę prywatny i wiele cenny porad ogrodowych! To przede wszystkim ogrodniczy dziennik – autorka dzieli się swoimi doświadczeniami, poradami i obserwacjami dotyczącymi pielęgnacji roślin w swoim ogrodzie, często także w doniczkach. Przykładem są wpisy o kulach nawadniających stosowanych w upały czy o pielęgnacji hortensji i traw ozdobnych. Jeśli coś wpadło w wasze gusta, zapraszam serdecznie!



Kasia Dudziak

Kasie obserwuję już od bardzo dawna. Zresztą sama również prowadzi bloga ponad 10 lat! Kasi blog jest pełen pasji i refleksji, w którymdzieli się swoją miłością do gór, fotografii, muzyki, podróży i literatury. Na swoim blogu prowadzi cykle poświęcone sztuce – jak choćby serię o japońskim drzeworytniku Kawase Hasui, łącząc wnikliwe opisy z fascynującymi ilustracjami. Serdecznie zapraszam!



R. A. Ciężka

Jak sama Sady pisze "Poruszane na tym blogu tematy są nie tylko powiązane z książkami, jakie aktualnie czytam, ale także z moją własną, która ukaże się niebawem." "Sek(s)ta" - "W mojej książce również można nauczyć się magii, choć w dużej mierze wszystko zależy od tego, w co uwierzymy. A nawet jeśli twardo stąpamy po ziemi to magia muzyki i prawdziwej przyjaźni może oczarować każdego." Serdecznie polecam wam zajrzeć na jej bloga! 
Muszę wspomnieć również o jej drugiej pasji i drugim blogu czyli o Pracowni Kotołaka. To co tam tworzy jest na prawdę świetne. Chciałabym mieć też takie zdolności ♥ Zazdroszczę ;)


Szczerze? Jest mi smutno. Mocno wierzyłam, że blogi mają swoją moc, swoich uczestników, czytelników. A autorzy blogów są równie dobrymi czytelnikami jak i autorami bo sami wiedzą jak to jest. O czym mówię? O poście konkursowym wspomniałam przy okazji pisania komentarza na waszych blogach... Na ponad 100 blogach. Z tego wróciło do mnie około 20 osób. A zaledwie 3 osoby wzięły udział w konkursie, który realnie mógł podreperować wasz budżet lub zafundować super kawę. Czytając ostatnio książkę o relacjach ludzkich, ta sytuacja w 100% potwierdza tezy z tej książki: ludzie chcą być tylko wysłuchani, adorowani i aby ICH zdanie było usłyszane. Do tego mało osób jest chętnych realnie coś zrobić poza suchym napisaniem "gratulacje". I wiem, że strzelam sobie teraz w kolano a może nawet i w serce... ale widzę tą tendencję już od wielu miesięcy jak nie lat. Komentujący nie czytają postów. Wchodzą tylko napisać "super, zapraszam do mnie"🙃 Na koniec tylko dodam, ciekawe czy tym razem więcej osób to przeczyta i się chociażby oburzy. W sumie na to liczę, aby los jednak udowodnił, że ubzdurałam sobie to wszystko w tym akapicie.

I niestety tym samym nikt nie wygrywa konkursu. Było wymagane 10 osób w regulaminie. Nawet w ilości losów nie ma 10 sztuk... Przykro mi. Tym samym wiem, że kolejny taki konkurs po prostu nie powstanie. 

Kwota, która była przeznaczona na wygraną, przekazuję na zbiórkę. Wchodząc na stronie siepomaga, niestety większość ogłoszeń to dzieci... Jest mi żal dzieci ale wciąż mam w głowie kobietę z mojej okolicy, jakieś 36 lat, trójka dzieci i rak. Wpłaciłam co mogłam. I wiecie co? Zmarła a zbiórka nie osiągnęła nawet 5 czy 10% bo niestety nie była małym słodkim dzieckiem :/ A w moim sercu wciąż jest. Dlatego idąc tym samym tropem, zostawię coś komuś kto nie jest pierwszym typem osób wspierających. Was również zachęcam o wpłacenie symbolicznego 5 zł. 



"Mam na imię Agata. Mam 43 lata i jestem mamą dziewięcioletniego chłopca. [...] W kwietniu usłyszałam diagnozę, która zmieniła wszystko: rak piersi z przerzutami do kręgosłupa. [...] To bardzo kosztowne leczenie – nierefundowane, nowoczesne, dostępne tylko w wybranych klinikach. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Sprzedaliśmy, co się dało, pomogła rodzina, znajomi, sąsiedzi. Ale nasze środki się kończą. A czasu nie mamy zbyt wiele. Dlatego proszę – jako mama i jako człowiek, który chce żyć – pomóż mi dokończyć leczenie. Walczę dla mojego syna, dla jego uśmiechu. Dla jego spokojnego dzieciństwa. Dla wspólnych śniadań, powrotów ze szkoły, wakacji, które jeszcze nie przeżyliśmy. Chcę być przy nim, gdy będzie stawiał swoje pierwsze dorosłe kroki. Chcę żyć. Dla niego. Dziękuję Ci za każdą pomoc. Za każde udostępnienie, każdą złotówkę, każdą dobrą myśl.
Agata"


Do zobaczenia,

Angelika Rydczak

niedziela, 31 sierpnia 2025

Ślub mojej przyjaciółki!

 

Cześć!
Wspominałam wam kilka postów do tyłu o panieńskim mojej przyjaciółki. Przyszedł szybko czas również na jej ślub! Oczywiście piszę to po fakcie i nie wierzę również, że minęło już 2 tygodnie! 

W życiu każdej z nas są momenty, które zatrzymują czas. Takie, które odciska się w sercu głębiej niż inne – i do których wracamy myślami z uśmiechem i wzruszeniem. Dla mnie takim momentem był ślub mojej przyjaciółki.

Pamiętam, jak jeszcze niedawno siedziałyśmy przy kawie, rozmawiając o marzeniach, o miłości, o przyszłości. Nagle okazało się, że te wszystkie plany stają się rzeczywistością. Widziałam, jak zmieniała się z dziewczyny w kobietę gotową na nowy etap – i kiedy nadszedł ten dzień, serce biło mi szybciej, jakbym to ja miała stanąć na ślubnym kobiercu. Fakt, stałam bardzo blisko ;)

Chwila, kiedy zobaczyłam ją w sukni ślubnej, była nie do opisania. Wyglądała pięknie – nie tylko dzięki delikatnej koronce i subtelnemu makijażowi, ale przede wszystkim dlatego, że promieniała szczęściem. To spojrzenie, pełne spokoju i miłości, było najpiękniejszą ozdobą, jaką mogła mieć. Niżej możecie to zobaczyć na zdjęciu z tatą. Jest to jedno z moich ulubionych zdjęć ♥


Podczas ceremonii trudno było powstrzymać łzy. Każde słowo przysięgi brzmiało jak coś więcej niż tylko tradycja – jak obietnica na całe życie, składana z głębi serca. Patrząc na nich, miałam poczucie, że jestem świadkiem czegoś wyjątkowego – czystej, szczerej miłości.

Przyjęcie weselne było pełne radości, tańca i śmiechu. Ale najbardziej zapamiętam drobne momenty: to, jak on trzymał ją za rękę nawet w tłumie gości, jak ona co chwilę zerkała na niego z uśmiechem, i to, jak ich bliskość udzielała się wszystkim wokół.

Dziś, gdy myślę o tym dniu, czuję ogromną wdzięczność. Za to, że mogłam być cóż obok, że mogłam wspólnie przeżywać te chwile i że moja przyjaciółka znalazła swoje szczęście. To było coś więcej niż ślub – to był początek pięknej drogi, którą będę mogła obserwować z boku, kibicując jej na każdym kroku.

Dużo szczęścia i miłości dla Leny i Piotra ♥

Do zobaczenia.
Angelika

poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Konkurs na 10 urodziny bloga!

Cześć kochani!
Dzisiaj mija 10 lat odkąd prowadzę bloga Wildfiret! Nie mogę w to uwierzyć. Czas płynie jak szalony. Mam wrażenie jakbym pisała pierwszy post może z rok temu ;)

No ale przejdźmy do tego co ja dla was mam! Jak zaczynałam blogowanie to candy/rozdania były na porządku dziennym i można było wygrać na prawdę fajne rzeczy. Sfera blogowa również na tym świetnie korzystała, ponieważ rozdania fajnie ożywiały komentarze. Chcę do tego powrócić!

Długo zastanawiałam się co mogę podarować osobie, która wygra. Jeszcze kilka lat temu dużo interesowałam się kosmetykami. Jednak ciężko skompletować taki box aby pasował do każdej cery w każdym wieku. Drugi temat to podróże. Tutaj nie chciałam dawać żadnej zapchajdziury w postaci kubka termicznego, który zazwyczaj każdy już ma. Ostatni temat to lifestyle. I w tym kierunku poszłam. Co każdy lubi najbardziej? Pieniądze! Oczywiście trochę z przymrużeniem oka ;) Heheh. Ale tak, jako nagroda będzie bon do wybranego sklepu online w kwocie 200 zł. Myślę, że każda osoba która wygra będzie zadowolona i według własnego gustu coś sobie kupi ♥ 

ZASADY

1.Zostaw komentarz z chęcią wzięcia udziału.

2.Musisz być obserwatorem bloga.

3.Na swoim blogu na pasku bocznym lub na dole, musisz opublikować zdjęcie z linkiem do tego postu. (Zdjęcie powyżej nad hasłem "zasady"). Jeśli nie chcesz publikować na pasku bocznym, można zamienić na publikację w osobnym poście.

4.Dodatkowy los można uzyskać poprzez obserwowanie mnie na instagramie @angelika_rydczak. Jeśli to zrobisz lub już obserwujesz, podaj w komentarzu swoją nazwę z instagrama.

Punkty 1,2,3 są obowiązkowe. 4 opcjonalny.

5.Udział możecie brać od dnia publikacji tego posta do 4 września do 23:59.


WYNIKI i zasady ogólne
1.Wyniki zostaną opublikowane na blogu dnia 7 września 2025 roku.

2.Zwycięzca zostanie wyłowiony poprzez losowanie. 

3.Autorka bloga Wildfiret nie wpływa na ilość losów oraz na wybór zwycięzcy.

4.Aby wziąć udział musisz mieć ukończone 18 lat.

5.Bon zostanie przekazany na wskazany email, który poda zwycięzca.

6.Organizatorka rozdania zastrzega sobie prawo do anulowania rozdania w momencie gdy nie będzie minimalnie 10 zgłoszeń. (10 poprawnych zgłoszeń w komentarzach)

Przy wynikach konkursu powstanie również post z listą osób biorących udział w konkursie, w którym w 4 zdaniach możecie zareklamować swojego bloga. Tak więc przy komentarzu zgłoszeniowym możecie pozostawić link i 4 zdania o blogu/o was ;) Myślę, że to będzie fajna forma reklamy i możliwość poznania nowych twórców! Dodatkowo każdy będzie miał mini wygraną - mini reklamę.

I tyle :D Życzę wam miłej zabawy! Mam nadzieję, że konkurs wam się podoba. 
Do zobaczenia!
Angelika

niedziela, 10 sierpnia 2025

Panieński Lenki! ♥

 

Witam moich miłych!
Dzisiaj jest wyjątkowy dzień. Pochwalę się dla was krótką relacją z panieńskiego mojej przyjaciółki!

Wspólnie z panną młodą zaplanowałyśmy gdzie pojedziemy i  dałyśmy jej do wyboru kilka hoteli. Reszta była już dla niej tajemnicą. 

niedziela, 3 sierpnia 2025

Przepis na moją ulubioną tortille!

Cześć kochani!

Miło mi Was tutaj dzisiaj widzieć. Odkąd zaczęłam dużo bardziej przykładać wagę do posiłków, zaczęłam również z nimi eksperymentować. Myślę, że tortille każdy was zna. Można stworzyć z niej bardzo dużo ciekawych pomysłów na obiad, przekąskę czy danie na wynos. Dzisiaj takie danie na wynos właśnie Wam pokażę, czyli przepis na moją ulubioną tortille!

Składniki:
-tortilla
-1/3 papryki
-łyżka majonezu
-garść rukoli
-50 g piersi z kurczaka
-panier do kurczaka

Tortille smaruje majonezem. Na to kładę rukole z papryką posiekaną w drobne plasterki. W międzyczasie smażę kąski kurczaka w panierze lub też tylko gotuję go we wodzie aby uniknąć dodatkowych kalorii ze smażenia. Całość polewam resztą majonezu, która mi została. Zawijam całość. Gotową 'kanapkę' owijam folią aluminiową bądź też papierem do pieczenia aby zabrać tortille na wynos. Można dodatkowo podpiec w opiekaczu. Mi bez podpiekana smakuje. Całość można oczywiście dowolnie modyfikować pod siebie ;) Ja sama też często coś zmieniam i eksperymentuje.

Napiszcie jak smakowało!
Angelika