Witam!
Oczyszczenie skóry to podstawa. Miałam zamiar zakupić sobie glinki z Loreala. Niestety przeczytałam, że starczają na bardzo krótko. Zaczęłam rozglądać się za innym produktem i znalazłam w sklepie zielarskim taki oto skarb. Glinkę, którą należy tylko zalać wodą i gotowe.
Czarna glinka przeciwtrądzikowa przeznaczona w szczególności do pielęgnacji skóry tłustej, mieszanej, skłonnej do powstawania wyprysków i zaskórników. Glinka głęboko oczyszcza skórę, dezynfekuje skórą, pozostawia świeżą i matową na dłużej, jest odpowiednia do regularnej pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej, zanieczyszczonej absorbuje toksyny, i zanieczyszczenia a także normalizuje nadmierną aktywność gruczołów łojowych oraz zwęża pory.
Składniki aktywne: aloes przenika głęboko w skórę, odżywia ją, dostarcza jej wiele witamin, minerałów i aminokwasów, wzmacnia skórę i naczynia krwionośne, eliminuje toksyny, łagodzi stany zapalne, jeżówka purpurowa działa przeciw wirusowo, przeciwgrzybicznie, bakteriobójczo.
Sposób użycia;
Sypiemy około 1 lub 2 łyżeczki i zalewamy wodą. Aby uzyskać konsystencję śmietany. Nanosimy na buzię i trzymamy przez około 15 minut następnie zmywamy.
15 minut wyglądu jak błotny potwór... |
A jakie są efekty?
Bardzo dobre. Nie jest to produkt cud, który wyciągnie nasze zanieczyszczenia skóry, ale pomaga ją oczyścić. Po kilku krotnym użyciu widać efekty. Zaś po jednym użyciu, spłukaniu nasza skóra wydaje sie być bardziej napięta i czystsza.. Może być lekko przesuszona, lecz można łatwo sobie z tym poradzić kremując twarz tłustym kremem.
Ja zazwyczaj glinkę stosuję 2 razy w tygodniu łącząc ją np. z peelingiem i płynem oczyszczającym od dermatologa.
A wy stosujecie glinkę :)? xoxo
Ja stosuję glinki, ale tylko w połączeniu z jakimś olejkiem, bo same nazbyt podrażniają moją skórę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rzeczywiście dla cery problematycznej jest doskonała :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę zmywać glinek :P
OdpowiedzUsuńKilka razy stosowałam-efekt był ok.
OdpowiedzUsuńA patrząc na twoje zdjęcie w tej glince przypomniało mi się jak pewnego ranka nałożyłam sobie maseczke na twarz.Chwile później z tą maską otworzyłem drzwi kurierowi.Zapomniałam że tego dnia miałam dostać paczke :-(
pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com
p.s.Kurier żyje,nie umarł na zawał-tydzień temu przyniósł mi kolejną paczke:D
Bardzo lubię glinki! Cała frajda z nich to właśnie wyglądanie jak błotny potwór haha :D
OdpowiedzUsuńKocham glinki :) wszystkie od a do z :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja :) Uwielbiam maseczki z glinką na twarz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńaleksandrascigaj.blogspot.com
będę musiała wypróbować :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńlubie glinki ;) ale czarnej jeszcze nie miałam ;pp
OdpowiedzUsuńJa dopiero zamierzam kupić glinkę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej glince, ale jeszcze nie miałam okazji przetestować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DZIEWCZĘCO.PL
Nie stosowałam nigdy glinków. Ale skoro efekty są to na pewno się skuszę!
OdpowiedzUsuńW maseczkach zawsze zabawnie się wygląda :D
Pozdrawiam,
http://my-little-world-olimpia.blogspot.com/
Slyszalam o maseczce z glinki, widze ze Tb tez przypadla do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej glinki, ale zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/
Uwielbiam czarną glinkę :)
OdpowiedzUsuńWygląda nieźle,ale skoro efekty są dobre to warto ją sprawdzić
OdpowiedzUsuńTo mogłoby być coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie na mój typ cery :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki z glinką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
To raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/loose-outfit.html
Super! Musze spróbować! Pozdrawiam! Zapraszam do mnie; http://e-ster85.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa używałam jakieś azjatyckiej czarnej maski, na początku była super, ale teraz nie daje mi za dużo
OdpowiedzUsuń>> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<
Wow! Twój blog to przeznaczenie! Właśnie myślałam o maseczce domowej roboty na poprawę mojej cery! Twój post spadł mi z nieba! :) Z pewnością spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
MADEMOISELLE BLOG
Ja kupiłam sobie kiedyś w Rossmanie w Łodzie zieloną, kosztowała jakieś 10 złotych a jest niesamowicie wydajna i bardzo ładnie poprawia wygląd skóry :) Mieszam ją z nawilżającym kremem i odrobiną olejku. Jakbyś kiedyś miała okazję to również polecam spróbować, pozdrawiam :):*
OdpowiedzUsuńJa ostatnio próbuję coś działać glinką szarą! Zobaczymy czy coś da :> Super post pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńhttp://alittlebitforbeauty.blogspot.com/
Bardzo intrygujący kosmetyk. Z chęcią bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki, ale czarnej jeszcze nie miałam. Faktycznie L'Oreal jest dość drogi jak na kilka użyć. Glinki lepiej działają, gdy są ciągle wilgotne, warto je spryskiwać podczas trzymania na twarzy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie maseczki :)
OdpowiedzUsuńJa kupuję glinkę zieloną w pudełeczku firmy Nacomi. Jest świetna. Przy systematycznym stosowaniu działa cuda :)
OdpowiedzUsuńLubię glinki i czarną będę właśnie próbować :)
OdpowiedzUsuńpopieram szukanie innych rozwiązań bo zawsze później jest większa satysfakcja :)
OdpowiedzUsuń