Review #16: Master Strobing Stick, Illuminating Highlighter.

Witam!

Rozświetlacze w sferze urodowej zaczęły królować już około 3 lata temu. Zaś strobing (konturowanie rozświetlaczem) około 1.5 roku temu. Na początku też wpadłam w ten szał. Kupiłam jeden rozświetlacz i okazał się absolutnym niewypałem. Nie pasował do mnie. Był bardzo chłodny. Kilka miesięcy później kupiłam kolejny na przecenach. Dobrałam dużo lepszy odcień, i wtedy zaczęło się moje zauroczenie. Zauroczyłam się rozświetlaniem cery oraz nadawaniem jej efektu mokrej skóry. Zazwyczaj robię to bardzo z umiarem. Leciutko tylko daję kilka błysków, aby nie świecić się jak choinka. 

I tak mam w swoim zbiorze około 5-6 rozświetlaczy. Dziś przychodzę z moją perełką. Rozświetlacz płynny ale równie cudowny jak w kamieniu.

,,Rozświetlacz w sztyfcie o kremowej konsystencji. Idealnie się rozprowadza, nadając skórze lekko perłowego blasku, a tym samym dając efekt strobingu. Trend ten polega na rozświetleniu tych partii twarzy, na które naturalnie pada światło, są to kości policzkowe, centralna część czoła, brody, szczyt nosa oraz łuk kupidyna. Dzięki temu twarz nabierze trójwymiarowości i blasku.
Pokochasz za:
• bardzo lekką konsystencję
• grubą końcówkę w formie sztyftu, która ułatwia aplikację
• rozświetlenie wybranych części twarzy z efektem tafli. "

Zgodność z opinią producenta. Idealne nałożenie, jest. Tafla blasku, jest. Lekka konsystencja, jest. Przyjemność w nakładaniu i noszeniu, jak najbardziej jest. 5/5

Opakowanie. Opakowanie kolorystycznie minimalistyczne. Czyli coś co lubię. Różowym opakowaniom mówię stanowcze nie! Napis, a raczej tło napisu jest świecące co bardzo dobrze współgra z produktem. Plastik dobrej jakości. 5/5

Spełnianie głównego zastosowania. Nadaje idealny blask na kości policzkowej. Minusem może być jedynie jego nałożenie, przed pudrowaniem. Polecam użyć pudru transparentnego aby nie przykryć rozświetlacza. Można go stopniować. Jest od w odcieniu ciepłym dlatego sprawdzi się lepiej dla osób z również ciepłą karnacją. Ja nie mam do niego żadnych zarzutów. 5/5

Trwałość i zachowanie na skórze. Utrzymuje się bardzo długo. Jeśli chodzi o imprezę to nawet do 12 h. Dodaje zdjęcie z roztartym oraz prosto nałożonym produktem. Sam w sobie ma kolor bardziej ciepły, ale też nie złoty. Nazwałabym go szampańskim rose gold. A gdy ko rozetrzemy nadaje subtelny, ale wciąż zauważalny blask. 5/5

Dostępność. Dostępny w Rossmannie, większości stacjonarnych sklepów kosmetycznych oraz w każdym którym znam sklepie internetowym. 5/5

Cena i wydajność. Wydajność jest na prawdę nie zauważalna. Używamy go odrobinę dlatego zużycie całego zajmie nam na pewno bardzo dużo czasu. Co do ceny, tutaj jest niestety gorzej. Kosztuje on +/- 45 zł. To bardzo dużo. Jest on wart swojej ceny. Ja kupiłam go na przecenach. Pokochałam go, ale gdyby nie było przecen nie wiem czy bym ryzykowała. Dobrać rozświetlacz jest równie trudno jak podkład. Każdy rozświetlacz jest inny i nie da się go dokładnie określić. Trzeba wypróbować. 3/5

Podliczając uzyskał on 28/30 punktów. 
Cudo! Tak najlepiej określić ten rozświetlacz. Nie mogę się do niczego absolutnie przyczepić. Nadaje pięknego, świeżego blasku. Nakładanie go to sama przyjemność. Jedyne co mogę nowego o nim powiedzieć to, że jest on na prawdę godny zakupu. Powiedziałaby, że kupię nie jeden... ale jest on tak wydajny, że jedno opakowanie wystarczy mi na bardzo, bardzo długo.

A jakie jest wasze zdanie? Kto go ma, łapka w górę :D!
Dobranoc robaczki ♥!