Hejka,
Styczniowy haul kosmetyczny to będzie chyba już moja tradycja na blogu. Od około dwóch lat, po nowym roku robię spore zamówienie w online sklepie kosmetycznym tak aby uzupełnić zapasy moich ulubionych kosmetyków. W tym roku nie jest inaczej. Oczywiście kilka produktów z tamtego roku się powtarza, jest też kilka nowości. Zapraszam!
W tym roku nie zamawiałam kremu SPF Holika, ponieważ mam 1.5 opakowania z tamtego zamówienia. Skupiłam się głównie na klasykach mojej pielęgnacji, wzięłam kilka nowych kremów SPF a także dwie ciekawe maski do twarzy. Bielenda Proffesional to moja ulubiona firma kosmetyczna. Post nie jest współpracą, a chętnie bym ich reklamowała, bo na prawdę uwielbiam ich produkty. Sami to widzicie po tym, że np. krem i serum z witaminą C zamawiam już po raz trzeci.
Krem do twarzy i krem pod oczy z ceramidami zakupiłam po raz kolejny. Fajnie współpracuje ta seria z moją cerą. Nie uczula co jest szczególnie dla mnie istotne. W zeszłym roku niestety trafiłam na kilka kosmetyków, które ywołały reakcję alergiczną. Tym razem zamiast bogatszego kremu na noc, wzięłam lżejszy krem na dzień z filtrem.
Serum i krem z witaminą C. Ten krem to jest dosłownie moja miłość. Jego konsystencja, zapach i efekty są na prawdę świetne. Top of the top. Mam nadzieję, że nie nadejdzie dzień gdy go wycofają
Żel do mycia twarzy. Produkty do mycia twarzy szczególnie mnie uczulają. Nie wiem czemu... Może przez jakiś składnik w tańszych żelach i piankach... Ten żel jest świetny. Nie podrażnia, nie uczula. Konsystencja jest przyjemna. Pozostawia miłą w odczuciu cerę, np. bez żadnego uczucia ściągnięcia. To moje odkrycie 2024 roku.
Moim nowym nabytkiem są dwie maski do twarzy. Ciekawa jestem czy będą one fajnym dodatkiem do pielęgnacji. Pierwsza jest z witaminą C a druga z kwasem hialuronowym. I również z tym kwasem, wzięłam krem na dzień, który ma delikatny filtr UV. Taka delikatna ochrona nada się akurat na zimę. Seria bogata jest w liczne składniki aktywne, w tym wypadku - wysokocząsteczkowy kwas hialuronowy oraz heksapeptyd.
Skończyło mi się kilka produktów, dlatego dobrałam również płyn micelarny, lubiony błyszczyk/top coat na usta, brązowy tusz do rzęs a także pędzel do nakładanie masek.
Z filtrami SPF poszalałam. Zamówiłam: Bielenda Professional SupremeLAB Satynowy Krem Ochronny SPF50, Bielenda Professional SupremeLAB Barrier Renew Odżywczy Krem na Dzień SPF30, Bielenda Professional SupremeLAB Nawadniająco-Liftingujący Krem do Twarzy z Kwasem Hialuronowym SPF15, Bielenda Professional Krem Ochronny do Twarzy SPF50. Czyli razem jest ich 4. Miałam jeszcze na oku SPF z La Roshe Posay i jeszcze jeden krem do twarzy... ale odpuściłam. I tak wyszło dużo produktów.
Myślę, że w ciągu roku wszystko wykorzystam. Z tamtorocznego haulu wykorzystałam prawie wszytko. Ostatnio otworzyłam ostatni krem.
Zapewne zastanawiacie się, ile wydałam na takie zamówienie. Dużo, ale bardziej wolę pochwalić się, ile zaoszczędziłam na promocjach na akurat moich ulubionych produktach. Na całości wyszło ponad 400 zł. Uważam, że to bardzo przyjemna suma. Dla osób, która zaraz napiszą, że pewnie dałam się naciągnąć... Rok temu za krem z witaminą C czy z ceramidami dałam prawie 50 zł a aktualnie 30 zł. Natomiast w sklepach na żywo, produkty te dostępne są za minimum 70 zł. Było warto.
Angelika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz