poniedziałek, 6 marca 2017

What does running our body and spirit?

Wstaję. Na budziku godzina 8:12. Pierwsza myśl w głowie ,,sobota na którą czekałam cały tydzień a wstałam tak wcześnie...". Jem śniadanie, przebieram się, sprzątam pokój. Zajmuję się blogiem i lekcjami - moja praca. Obiad. Popołudniowe lenistwo. I pojawia się myśl w głowie ,,nie chce mi się iść biegać, i tak nie ma efektów". Myślę, że każda osoba, która biega, ćwiczy itd. ma z tym do czynienia. Są dni gdy wstajemy i naszym celem dnia jest trening a innym razem trening jest dla nas ,,śmiercią". Każdy tak ma. Nie ma co się tego wstydzić albo też się tym chwalić. Dziś chciałam poruszyć jednak inny temat, a mianowicie efekty.


Nie ukrywam faktu, że pokochałam bieganie. Generalnie ze względu na samopoczucie po takiej godzince biegania a także pokonywaniu coraz to większych celów. Gdy jednak ktoś zaczyna interesować się tą aktywnością fizyczną, pierwszą myślą są efekty. Jest to też aspekt, który mi się podoba. Efekty biegania są i to nie kilku dniowe jak to może być w przypadku diety. Moje efekty są generalnie mizerne, ponieważ miałam ponad pół roczną przerwę a w tym zimowe lenistwo i święta. Więc wiecie jak to wygląda ;) Zaniedbałam. Wróćmy jednak do ogółu.

Znany efekt jojo jest przeważnie związany z dietą bo to ona bardziej niszczy naszą psychikę niż uzdrawia. Po okresie ostrego postu wiadome jest, że rzucimy się na pierwsze lepsze słodycze. Ze sportem jest o tyle lepiej, że on na naszą psychikę działa zbawiennie. Endorfiny to, jak dla mnie, najlepsze uzależnienie. Mimo, iż wypocimy się jak świnia daje to nam niesamowitego kopa do dalszego działania. Nie koniecznie tylko ten świat fitnessowy. I to już jest dla mnie bardzo dobra nagroda.

Waga również się zmienia. Ale nie tak jak byśmy chcieli. Gdy zaczynamy się odchudzać. Mamy motywację ogromną i efektów chcemy już. A przy ćwiczeniach one przychodzą z czasem. W moim przypadku było tak, że przez miesiąc nie widziałam po sobie żadnych zmian prawie. Czułam się delikatnie lżej. A po miesiącu wydaje mi się, że zrobił się mały bum. Waga spadła i efekty zaczęły być coraz bardziej widoczne.

Należę do grupy motywacyjnej Chrumki na facebooku, którą serdecznie polecam. Można wiele się z niej dowiedzieć a także doradzić osobom, które wiedzą mniej. Przeprowadzając tam proste pytanie
ile schudli przy bieganiu i w jakim czasie, dowiedziałam się:
-5 kg, -15 kg, -6 kg/5 msc, -14 kg/4 msc, -sierpień-grudzień 25 kg, -8 kg, -25 kg/9 msc, -20 kg/6 msc, -35 kg, -15 kg, -2.5 kg, -9 kg, -1 kg, -6 kg/2 msc, -25 kg, -14 kg, -10 kg/ 4 msc, -23 kg, -5 kg, -12 kg, -6 kg/8 msc, -14 kg/9 msc, -10 kg, -30 kg/5 msc, -7 kg/8 msc, -22 kg, -9 kg/2 msc, -20 kg, -30 kg, -25 kg, -20 kg, -12 kg/3 msc, -15 kg, -30 kg, -15 kg, -15 kg, -35 kg, -12 kg, -42 kg, -20 kg, -20 kg, -15 kg, -19 kg, -10 kg, -49 kg, -12 kg/5 msc, -36 kg, -8 kg/1.5 msc, -32 kg, -24 kg, -15 kg, -12 kg, -35 kg, -20 kg/6 msc (770 km), -25 kg, -6 kg/12 msc, -16 kg/6 msc, -18 kg, -30 kg, -44 kg, -16 kg
Oni mogli schudnąć. A ty wciąż siedzisz... I płaczesz, że nie możesz.
Jak widać efekty są zróżnicowane. Zależy to od początkowej tkanki tłuszczowej a także od systematyczności i diety. Mimo wszystko efekty są i pozostaję.

Do biegania trudno jest przekonać typowego Kowalskiego. Ponieważ kojarzy mu się to z zadyszką i musowym zaliczeniem biegu w szkole. Mimo, iż dyscyplina ta nazywa się bieganie. To tylko zaawansowani biegacze biegną non stop 12 km. Zaczyna się tak na prawdę od marszo biegu. Minutka biegu na minutkę marszu. Są również plany treningowe uwzględniające przebieżkę a bieg na 90% naszych możliwości. Tak więc zacząć biegać nie jest trudno. Organizm łatwo złamie taką zabawę. Gorzej jest przekonać nasz umysł. No cóż może efekty was do tego popchną ;)

Co do moich planów... Tym razem, mam zamiar nie zmarnować swojej pracy i kontynuować ją non stop. Pierwszym celem jest wyzwanie przygotowujące na 10 km w godzinę do końca czerwca. Ćwiczenia 3-4 razy w tygodniu, czyli idealna dawka. Zakupiłam ostatnio gazetę runner's wolrd. I muszę wam ją polecić. Jest ona typowo o bieganiu, ale jej reportaże są na prawdę ciekawe a nie są w niej tylko same ciekawostki.
Swoje wyzwanie zaczynam od dzisiaj, a ty? xoxo ♥

11 komentarzy:

  1. W takim razie koniecznie muszę sobie "obczaić" tę Chrumkę na Fb. Ja regularnie chodzę na treningi :) Lepiej się po tym czuję. Pozdrowionka serdeczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie mam zamiar zacząć biegać :) teraz robi się ciepło więc w formie relaksu będę częściej jeździć na rolkach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja postanowiłam, że zacznę biegać na początku kwietnia :)

    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ,że biegasz na pewno pokonasz swoje wszystkie cele :)

    ~ Obserwuję ~
    Zachęcam zajrzeć na mojego bloga jestem pewna ,że znajdziesz coś dla siebie :)
    oraz zachęcam do pozostawienia po sobie śladu w postaci obserwacji oraz komentarza :)
    ONLY DREAMS - KLIK ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ćwiczę z Chodakowską juz od 2 lat i pokochałam to tak mocno dzieki niej :) schudłam duzo bo z rozmiaru XL do XS :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/03/black-coat.html

    OdpowiedzUsuń
  6. O jej, ja to ani w żadną grę drużynową, ani w bieganie, gimnastykowanie i inne takie nie umiem :P
    Jestem życiową niezdarą, ale dobrze mi z tym

    OdpowiedzUsuń
  7. TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I POWODZENIA ŻYCZĘ!!

    Zapraszam do mnie: www.roxyolsen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki i życzę wytrwałości :) lubię biegać, ale teraz jest dla mnie za zimno i czekam na cieplejsze dni :) Nie ma to jak dawka motywacji!
    ann-aspiration

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki najważniejsza to motywacja- systematyczność o ... a ja już trzeci dzień bez roweru brr :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia :)
    też bym pobiegała jednak samemu się nie chce ';/


    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam;*

    OdpowiedzUsuń