niedziela, 23 marca 2025

Haul spożywczy

Hejka,
Aby przemycić na bloga więcej mojej codzienności, pokażę wam dzisiaj haul zakupów spożywczych. Na koniec podam wam ile zapłaciliśmy, możecie podać jakie były wasze typy cenowe. Zakupy są na około tydzień z czego np. mięso wystarczy nam na dwa tygodnie. Pochwalcie się ile wy wydaje na zakupy tygodniowe i na ile osób 😉 Muszę wspomnieć, że ja jestem na redukcji i jem 1500 kcal (przynajmniej tak było w momencie robienia tych zakupów) a Karol na masie i spożywa ponad 4000 kcal.

Ogólnie jest tego dość sporo. Nie ograniczamy się z zakupami. Staram się za to jak najmniej marnować jedzenia, wyjadać wszystko i dużo mrozić.

Jogurty, serki, sery, nabiał. Jemy tego sporo. Twarogi i jogurty naturalne to baza naszej diety do nabijania białka (oprócz kurczaka). Serki/puddingi smakowe są na momenty gdy brakuje nam czegoś słodkiego. Staram się jeść też często twarożki grani. Biorę też zawsze jakiś pitny jogurt. Idealnie sprawdza się w podróż czy jako dodatek do shake. Zawsze muszę mieć w lodówce mozzarellę light i ser w stylu feta. Świetnie nabijają białko. Karol ma oczywiście również tradycyjny ser żółty. Ja też czasem trochę jem.

Warzywa i owoce.
Pomidory i papryka to nasze ulubione warzywa. Miałam już sałatę i kapustę pekińską więc tego nie kupowałam. Widzicie tutaj również jarmuż i natkę, którą zakupiłam na soki warzywne. Na zapasie, na soki miałam również torbę jabłek. Uwielbiamy pomarańcze ale w szczególności grapefruity. Shoty z grapefruita są naprawdę świetne. Winogron – mała „rozpieszczałka”. Banany zawsze muszą być. Przyznaję się, ja jem bardzo mało owoców, np. bananów w ogóle nie jem. 

Wędliny/ryby/kiełbasy.
Chcę jeść więcej ryb stąd ta makrela. Parówki były na promocji. Puszki rybne, zawsze warto mieć w szafce jako zapas. Kiełbasa jako dodatek do żurku i na inne dania dla Karola. Boczek kupujemy regularnie jako dodatek do jajecznicy i carbonary, mrożę go.

Świeże mięsa.
Pierś z kurczaka w dużej ilości- baza naszej diety. Kupuję zawsze kilka kg. Kroję je i mrożę po 400 g. Idealna ilość dla nas na jeden dzień. Mięso mielone z łopatki wieprzowej – super do tortilli. Częściej dla Karola. Ćwiarki i skrzydełka, super się sprawdzają do pieczenia w naczyniu żaroodpornym. Uwielbiam, muszę je częściej robić. Wyjątkowo wpadła teraz wątróbka dla Karola, ja nie lubię. 

Mleko i inne.
Mleko standardowo do kawy i np. manny na mleku. Dla mnie 0.5% - nie, to nie jest kwestia diety. Piję takie mleko od x lat. To już kwestia przyzwyczajenia. Ocet do zalewajki, którą planuję. Przydaje się też do odkamieniania czajnika 😉 Ogórki, fajny dodatek do obiadu gdy nie mamy warzyw.

Mix wszystkiego.
Tutaj mamy dosłownie wszystko: przyprawy do surówek, wcześniej wspomniany żurek, orzechy, rodzynki, makaron udon i makaron z soczewicy, która wzięłam do testów. Ma dużo białka.

Pieczywo.
Ten temat wygląda u nas różnie. Najczęściej kupujemy chleb tostowy z mąki wieloziarnistej, chleb żytni oraz bułki. Czasam wpadają inne wypieki. Od czasu do czasu wybieramy również bardziej przetworzone pieczywo pod burgery lub hotdogi. Kupiłam również lava cake, ponieważ to mój ulubiony deser. Nie widziałam tego wcześniej. Już zrobiliśmy i wyszło genialne!

Jako bonus ze sklepu dostaliśmy sok malinowy za 1 zł. Nie pijemy takich syropów, możliwe, że oddamy go mamie.

Marchew i ziemniaki.
Dostaliśmy od mojej mamy. Ziemniaki na frytki i zalewajkę a marchew na soki i jako przekąska do chrupania. 

Czy to dużo? Nawet dla mnie trochę tak. Ale był to moment kiedy pokończyło nam się mięso i wszelkie twarogi i serki. Piszę ten post tydzień później i mogę potwierdzić, że jeszcze sporo produktów mamy. Coś pomiędzy ½ a 1/3.

Podsumowując:
Sklep spożywczy 1- (większość produktów) 289 zł.
Sklep spożywczy 2- (mięsa) 108 zł.
+ ziemniaki, marchew, czosnek od mojej mamy za darmo. 

Dajcie znać jak to u was wygląda. Ile wydajecie na tydzień lub miesiąc na jedzenia i na ile osób 😉 Angelika

niedziela, 16 marca 2025

Fit lasagne

Hejka,
Przepis ten powstał wyłącznie przez moją inwencję twórczą. Niczym się nie inspirowałam. Powstała mi myśl w głowie, czy zmielone mięso z piersi kurczaka będzie smaczne? A może w wersji lasagne? Z dobrymi sosami to powinno się bronić. I wiecie co? Tak właśnie jest. Oczywiście do prawdziwej lasagne to się w ogólnie nie „umywa”. Powiedzmy to sobie szczerze, każdy fit przepis taki jest. Co nie zmienia faktu, że przy redukcji gdy chcemy mieć namiastkę czy to gofrów, lasagne czy ulubionego ciasta, ta fit wersja jest smaczna. Smaki podczas redukcji też nam ulegają zmianie. Przejdźmy do konkretów.

Testowałam wersję ze zwykłym makaronem i makaronem lasagne. Wersja ze zwykłym jest ciut gorsza.

Składniki:
-pierś kurczaka 200 g
-passata pomidorowa/pomidory 400-500 g
-makaron 100 g
-mozarella light 125 g
-ser gouda 30 g
-mleko 1 szkl.
-masło 25 g
-mąka 1.5 łyżki
-sól
-gałka muszkatołowa

1.Mięso mielimy, dodajemy sól i pieprz.

2.Mięso przekładamy do garnka. Dodajemy passatę/pomidory, zioła prowansalskie i gotujemy na średnim ogniu przez kilka minut aby mięso się trochę podgotowało.

3.W małym garnuszku robimy beszamel z mleka, mąki i masła. Dodajemy sól i gałkę muszkatołową do smaku. „Przygotuj sobie mały rondelek oraz łyżkę lub trzepaczkę do jajek (tę owalną). W rondelku umieść masło. Pozwól mu się powoli wytopić na małej mocy palnika. Gdy już masło będzie płynne dodaj mąkę. Łyżka po łyżce, ciągle mieszając zawartość rondelka. Pamiętaj o minimalnej mocy palnika. Łyżką rozetrzyj ewentualne grudki z mąki. Gdy masa będzie już gładka wlej całe mleko oraz sól, pieprz i gałkę. Zwiększ moc palnika. Cały czas mieszaj sos. Sos należy mieszać tak długo, aż zgęstnieje. Może to potrwać około 5-10 minut. Sporo zależy od tego, czy Twój rondelek jest wąski a wysoki, czy też szeroki.” (przepis na beszamel od Ania Gotuje)

4.W pojemniku żaroodpornym układamy po kolei: sos, makaron, sos, beszamel, makaron, sos, beszamel… Na górze kończymy beszamelem. Na wierzch kładziemy mozarelle light. A na sam wierzch, aby ładnie się stopił, dajemy goude.

5.Pieczemy około 40-45 min w zależności od piekarnika. Smacznego!

Tak jak wyżej pisałam, oryginalna lasagne jest 10/10 a to jest wyłącznie fit zamiennik.. ale powiem wam, że ser i beszamel robią tutaj super robotę. Polecam spróbować.

Do zobaczenia!

Angelika

niedziela, 9 marca 2025

Książeczki po angielsku dla najmłodszych!

Cześć!
Jeśli jesteś rodzicem, ciocią czy chrzestną którą pragnie zaszczepić swojemu dziecku miłość do książek, a przy okazji wprowadzić je w świat przygód, wyobraźni i pięknych ilustracji, to z pewnością powinieneś poznać serię książek "Our Little Adventure Series" autorstwa Tabithy Paige. To absolutna perełka wśród literatury dziecięcej, która zachwyca nie tylko treścią, ale również wyjątkowymi grafikami. W tym poście przybliżę Ci tę wspaniałą serię, która na pewno przypadnie do gustu każdemu małemu odkrywcy! Co istotne, książeczki są w języku angielskim są więc świetną bazą, aby zacząć wprowadzać ten język. Nie, nie to nie współpraca 😉 Książeczki zakupiłam osobiście (eBay) na prezent. Zachwyciły mnie jednak designem i postanowiłam Wam je polecić.

"Our Little Adventure Series" to zestaw książeczek, który przenosi dzieci w różne, pełne przygód światy. Tabitha Paige, autorka tej serii, stworzyła opowieści, które rozbudzają wyobraźnię maluchów i zachęcają je do marzeń o wielkich wyprawach. Książki w tej serii są napisane w prostym, ale pięknym języku, idealnym do czytania na głos, a każda z nich to mała podróż, która nauczy dzieci czegoś nowego. 

Jednym z największych atutów serii jest niewątpliwie grafika. Ilustracje w książkach Tabithy Paige są pełne kolorów i detali, które sprawiają, że każde dziecko poczuje się jak bohater własnej przygody. Każda strona to prawdziwa uczta dla oczu – od wspaniałych krajobrazów, przez urocze postacie, aż po fantastyczne elementy, które dzieci mogą odkrywać na każdej kartce. Dzięki takiemu połączeniu pięknych ilustracji z angażującą treścią, maluchy mogą zanurzyć się w książce i przeżyć niezapomniane chwile, które będą towarzyszyć im przez długi czas. Grafika w tej serii nie tylko przyciąga wzrok, ale także pomaga w zrozumieniu i zapamiętywaniu opowiadanych historii i nowo poznawanych słów.

niedziela, 2 marca 2025

Analiza pierwiastkowa - moje wyniki.

Cześć,
Dwa tygodnie temu opisywałam Wam coś takiego jak analiza pierwiastkowa z włosów. Dzisiaj pokażę wam, moje wyniki i krótko omówię, czy niektóre z tych opinii widzę osobiście w swoim organizmie. Zapraszam na krótką analizę moich wyników. 

W ankiecie przed analizą, wpisywałam co suplementowałam i ile. Jak widać jod mam nisko, mimo, że od kilku miesięcy prawie codziennie dodawałam jod do kawy. Nisko mam też np. żelazo. W sumie sami ze zdjęcia możecie podejrzeć, jak wyglądają wszystkie pierwiastki. Przejdźmy do ciekawszych rzeczy. 

Interesowało mnie mocno to na jakie choroby mój organizm jest skłonny. W wynikach mam:
• Możliwość występowania zaburzeń odporności humoralnej.
• Skłonność do powstawania niedokrwistości z niedoboru żelaza.
• Skłonność do infekcji wirusowych.
• Zaburzenia przemiany białkowej.
• Możliwość wystąpienia zaburzeń nerwowo-mięśniowych.
• Możliwość wystąpienia zaburzeń czynności trzustki i śledziony, co może być związane z niestabilnym stężeniem glukozy we krwi, obniżeniem wytwarzania enzymów trzustkowych, a także może powodować zaburzenia wchłaniania białek i tłuszczów.
• Zwiększone ryzyko powstawania miażdżycy.
• Skłonność do zaburzeń prawidłowej syntezy kolagenu, co może mieć wpływ na zwiększone ryzyko powstawania chorób układu kostno-stawowego.
• Skłonność do cukrzycy typu II.
• Skłonność do stanów depresyjnych.
• Skłonność do zaburzeń czynności żołądka. 

Mogę potwierdzić, że mój organizm ma takie skłonności. Infekcje wirusowe, przeziębienia łapią mnie naprawdę często… Niedokrwistość z niedoboru żelaza objawia się poczuciem zimna, które mam prawie każdego dnia. Dłonie również bardzo często mam zimne albo nawet lodowate. Podwyższone wyniki, ale wciąż w normie, dot. cukrzycy również wyszły mi rok temu w badaniach hormonalnych. Do tego mam pod tym względem obciążenie genetyczne. Zaburzenia czynności żołądka również potwierdzam. Czasami po randomowych produktach potrafi boleć mnie brzuch… Doszukiwałam się już jakiś uczuleń i nie tolerancji ale ciężko jest mi to zdiagnozować. 

W wynikach mam również:
• (…) w organizmie osoby badanej dominują wolne procesy przemian energetycznych, jest tzw. wolny metabolizm.
• Dominacja układu parasympatycznego.
• Profil przemiany mineralnej wskazuje na zwolnienie przemiany materii. Ten stan jest spowodowany spożywaniem za małej ilości białek i zbyt dużej węglowodanów, szczególnie prostych. Zmniejszone wchłanianie składników odżywczych powoduje zwolnienie procesów energetycznych, a tym całego metabolizmu. Osoby z tym typem metabolicznym mogą mieć mały apetyt i tendencję do nieregularnego spożywania posiłków.
• Profil przemiany mineralnej wskazuje na na obniżoną czynność nadnerczy i tarczycy (nie mylić z niedoczynnością w/w gruczołów dokrewnych). Stałe środowisko wewnętrzne (homeostaza) jest bezpośrednio uzależnione od układów: sercowo–naczyniowego, oddechowego, trawiennego, termoregulacji i gruczołów dokrewnych. Pacjent, u którego dominacja szybkiego wytwarzania energii jest długotrwała może wykazywać (ale nie musi – styl życia, leki, suplementy, dieta może niwelować poniższe zjawiska): niskie ciśnienie krwi, stan chronicznego napięcia, przyrost wagi ciała w rejonie ud i bioder, uczucie zimna, niską temperaturę ciała.
• Umiarkowane starzenie wolno rodnikowe. Bariera antyoksydacyjna może być osłabiona. Zmiana diety i suplementy antyoksydacyjne powinny poprawić jej sprawność. Szybkość starzenia się organizmu umiarkowana.
• W Twoim organizmie wolny profil przemiany mineralnej wskazuje na długotrwałe utrzymywanie się wolnego metabolizmu. Taki stan może prowadzić do ujawnienia się wszystkich stanów stresu tj.: stanu alarmowego, stanu odporności, stanu wyczerpania. Pacjent, u którego dominuje wolne wytwarzanie energii ma zwiększone zapotrzebowania na witaminy grupy B.
• Wynik wskazuje na zwiększoną aktywność procesów anabolicznych. Wybór właściwego pożywienia dla danego człowieka zależy od równowagi matabolicznej organizmu. W wielu przypadkach może taki stan prowadzić do nadwagi.
• Wynik wskazuje na zakwaszenie organizmu nadmiarem kwasu moczowego. Dotychczasowa dieta była za mało urozmaicona, spożywane były białka o zbyt dużej zawartości puryn i niewłaściwe tłuszcze. 

Nic co powyżej tu opisali, mnie nie zaskoczyło, mogę to potwierdzić. Generalnie jestem zadowolona ponieważ na wyszło mi nic strasznego. Są to aspekty, które właśnie poprawną suplementacją jestem w stanie skorygować. 

Na koniec pozostała lista suplementacyjna na miesiąc i na pół roku. Na miesiąc już wykupiłam, koszt to około 400 zł. Natomiast na kolejne miesiące będę dopiero zamawiać. Kasetki to pomocny element. Ja zamówiłam najzwyklejsze na SheIn. Suplementy są 3 razy dziennie, przy posiłkach. Dodatkowo podzielone są na przed i po posiłku więc w sumie każdego dnia potrzebne jest aż 6 przegródek. Warto się na to przygotować. 

Ostatnim punktem analizy była dieta na tydzień. Szczerze mówiąc nie będę się jej stosować. Ma zbyt mało białka i zbyt dużo kalorii. Może jak będę na utrzymaniu to zrobię sobie tydzień z tą dietą. 

Ja jestem zadowolona z tej analizy i chętnie wprowadzę różne zmiany aby poprawić moją kondycję zdrowotną. Jeszcze nie wiem czy za pół roku będę znów robić analizę pierwiastkową aby sprawdzić czy suplementacja pomaga. Myślę, że poznam to po swoich odczuciach. Natomiast chcę po całości zrobić moje podsumowanie z przemyśleniami i efektami. 

Do zobaczenia!
Angelika

poniedziałek, 24 lutego 2025

Antwerpia i "Province Headquarters".

Cześć,

Seria ze zwiedzaniem Belgi i Brukseli już trochę długo trwa ale to przez fakt, że w trakcie wyjazdu i w całym tym roku bardzo dużo się działo. Potem obrona i nie mogłam nigdy tego do końca przejrzeć i zakończyć tego tematu. Obiecuję, że w tym roku pojawią się ostatnie spóźnione posty 😉 Co dziwne, nie opowiedziałam wam między innymi o dwóch fajnych wyjazdach do Gandawy i Antwerpii. Dzisiaj opowiem wam o tym drugim miejscu. 

Trafiłam tam przypadkiem, ze względu na jedne z zajęć na uczelni. Byliśmy zwiedzać bardzo ciekawy biurowiec a dokładnie Headquarters of the Province of Antwerp projektu XDGA - Xaveer De Geyter Architects. Potem opisywałam i analizowałam ten budynek dokładnie do mojej pracy magisterskiej. Nie mam pojęcia czemu zapomniałam opowiedzieć o tym na blogu… A jest co opowiadać. Zapraszam na krótką wycieczkę.

niedziela, 16 lutego 2025

Analiza pierwiastkowa włosów.

Cześć,
Opowiem wam dzisiaj kilka słów o analizie i suplementach (to nie współpraca). Dzisiaj postaram się w kilku słowach opowiedzieć na czym to polega a w kolejnych dwóch postach o efektach analiza a następnie o efektach suplementacji. Ostatni post pojawić się może za kilka miesięcy, ponieważ suplementacja trwa około pół roku, ale o tym za moment. 

Skąd w ogóle wziął się ten pomysł? Moja mama robiła taką analizę na polecenie doktora. A ja widząc jak ciekawie to wygląda i co daje, uznałam, że też chce to sprawdzić. Wygląda to tak, że należy wyciąć włosy 1 cm od skóry głowy. Zostawiamy ten 1 cm i następne 2-3 cm nadają się do analizy. Włosów musi być łyżka stołowa. I to wysyłamy pocztą do analizy. Dodatkowo trzeba wypełnić krótką ankietę o sobie i swoim trybie życia. I po 3 tygodniach dostaniemy wyniki z analizą pierwiastkową z naszych włosów. 



Co dostajemy w analizie? 

Przede wszystkim dostajemy wyniki czy mamy braki jakiś pierwiastków a także czy mamy jakieś pierwiastki toksyczne. Jest również analiza współczynników pierwiastków. Wszystko jest dokładnie opisane na kilka stron. 

Kolejnym ciekawym aspektem jest bardziej holistyczna analiza. Dostajemy wiadomość jak ma się nasz układ trawienny czy nasz organizm jest zakwaszony, jak wygląda nasz metabolizm, efektywność nadnerczy i tarczycy, starzenie wolno rodnikowe oraz odporność na stres. Do tego jest również dłuższa analiza z opisem. 

Następnie przechodzimy już do zaleceń. Dostajemy suplementację miesięczną, bardziej uderzeniową oraz suplementację na kolejne 6 miesięcy. Jest to około 15 suplementów. Wykupienie ich na pierwszy miesiąc to koszt około kilkuset złotych. Warto mieć to na uwadze. Dostajemy również wyliczenia dietetyczne, ile kalorii powinniśmy spożywać w jakim trybie życia oraz jadłospis na tydzień wraz ze wszystkimi przepisami. 

I zapomniałabym o najlepszym! Dostajemy również listę skłonności naszego organizmu, na jakie niedobory i choroby możemy chorować. To mnie zafascynowało. 

Jak ja to zobaczyłam to byłam zachwycona i uznałam, że też chcę to zrobić. Bardzo nie lubię i neguję branie suplementów na ślepo! Dla mnie nie ma to totalnego sensu. Po co brać coś co prawdopodobnie jest w normie!? Przecież nadmiar też jest niekorzystny dla naszego organizmu. Najpierw sprawdźmy co nam brakuje a dopiero później kupujmy suplementy... A nie to co poleca jakiś influencer, a tfu! Sprzedawczyk. 

Co wy zrobicie to i tak zrobicie 😉 Zostawiam to wam. Po prostu starajcie się badać i nie brać żadnych leków i suplementów na ślepo. To w końcu wasze zdrowie. Nie musicie robić tej analizy co ja, zacznijcie najpierw od podstawowej morfologii. 

Ta analiza to wyłącznie moja fanaberia. Ale uznałam, że w tym roku chcę zadbać o moje zdrowie, celowane suplementy i zdrową dietę. Z dietą cały czas walczę. Nie mam na myśli redukcji tylko po prostu zdrowego odżywiania. Krok po kroku do przodu. 

Koszt tego badania to 450 zł. Koszt suplementów na pierwszy miesiąc to od 300 do 700 zł. Koszt suplementów na kolejne miesiące jeszcze nie sprawdzałam. 

Czy zrobię to badanie ponownie za rok? Nie wiem, zobaczymy. A jeśli jesteście ciekawi moich wyników i moich spostrzeżeń na ten temat, zapraszam za tydzień. Do zobaczenia!

Angelika